Czy jestem za karą śmierci? To pytanie, na które każdy ma własną odpowiedź. Jednak większość społeczeństwa twierdzi, że jest to niehumanitarna, odbierająca człowieczeństwo kara. Wiele osób, wciąż wierzy w możliwośc resocjalizacji skazańców. Czy nie boją się, że więzień skazany na dożywocie zostanie zwolniony po 10 latach za dobre sprawowanie i pewnego wieczoru zaatakuje ich w ciemnym zaułku? Nie boją się o swoje dzieci? Żony? Może o ich myśleniu decyduje podświadomośc, która mówi im, że ten człowiek może byc niewinny? A może to niechęc do średniowiecznych praktyk, kiedy łamanie kołem i palenie na stosie było na porządku dziennym? Tego nie wiem, sądzę jednak, że morderców należy skazywac na śmierc. W tej pracy postaram się pokazac, dlaczego przyjęłam taką postawę.
Ktoś może powiedziec, że jest przeciwko takiej karze, bo są inne sposoby unieszkodliwiania morderców, niż zabijanie ich. Oczywiście, możemy zamykac ich w więzieniach, gdzie mają kolegów, telewizję, internet, jedzenie spacery i to wszystko za darmo. Policzmy, utrzymanie jednego więźnia, to ok 2 tys. zł miesięcznie. W ciągu roku, to 24 tys. złotych, więc w ciągu 25 lat – 600 tys. zł. ! Czy naprawdę chcemy, aby pieniądze podatników były przeznaczane na morderców? Czy nie byłoby rozsądniej zainwestowac w służbę zdrowia, edukację, ochronę środowiska lub infrastrukturę? Można powiedziec, że wyceniamy wartośc ludzkiego życia, ale pomyślmy o tym, że jeśli nie zainwestujemy w wyżej wymienione przeze mnie dziedziny, narażamy własne życie. Słabo wykształceni lekarze nie będą w stanie uratowac nam życia po tym, jak ulegniemy wypadkowi przez dziurawe drogi, a zdrowiec będziemy wśród wszędobylskiego smogu. Czy chcemy, aby ktoś „przejadał” te pieniądze?
Jako osoba jeszcze niedorosła, może i nie wykształcona, nie zgadzam się z argumentami abolicjonistów, mówiących o karze śmierci jako akcie zemsty, który wcale nie odstrasza przestępców. Uważam je właściwie za śmieszne. Zemsta? Oczywiście. Już Hammurabi ustanowił zasadę „oko za oko, ząb za ząb”. Zabiłeś świadomie, dla zysku, przyjemności czy z zazdrości? Wiedziałeś co cię czeka. Sądzę, że właśnie kara śmierci odstraszałaby morderców i niejednokrotnie zastanowiliby się przed popełnieniem tego czynu. Przestępczośc w USA spadła o 60% od momentu wprowadzenia kary śmierci. Dosyc zastanawiający zbieg okoliczności…
Spójrzmy, co na to rodzina zamordowanej osoby. Trudno sobie wyobrazic co przeżywają, kiedy wiedzą, że dziecko, rodzic, rodzeństwo czy inna bliska osoba nie żyje, a zabójca spokojnie gra w więzieniu w karty. Musi to byc ból nie do zniesienia, któregonie potrafię sobie uzmysłowic. Wiem natomiast, że jeśli zabitoby mi kochaną osobę, chciałabym, aby morderca czuł jak sekunda po sekundzie uchodzi z niego życie. Może to nieludzkie i nie powinnam tak myślec, bo „to” też człowiek, ale uważam, że zbrodniarz to już nie „ktoś”, ale bezwartościowe „nic”. Jego rodzina będzie cierpiec? Przykro mi, ale zabójca musi ponieśc karę.
Co ze zbrodniarzami wojennymi odpowiedzialnymi za śmierc tysięcy czy milionów zupełnie niewinnych osób? Nie wyobrażam sobie, aby uniknęli kary. Według mnie to niemożliwe, aby madal chodzili po świecie i cieszyli się z uroków życia.
Ludzie mówią, że będąc za karą śmierci, zniżam się do ich poziomu. Nie uważam, żeby to była prawda. Myślę, że to zwykłe ludzkie emocje i nienawiśc do kogoś, kto sprawia tyle bólu innym. Takie jest moje zdanie na niezwykle trudny temat jakim jest wymierzanie kary. Chociaż stawką jest ludzkie życie… Jednak w mojej opinii morderca nie ma prawa do tytułu homo sapiens, bo aby byc używanym za człowieka, należy przynajmniej postępowac jak zwierzę, a żadne z nich nie zabija swojego pobratymca dla przyjemności. Cóż, może jestem niecywilizowaną retencjonistką, ale tak, jestem za karą śmierci.
Powodzenia : )Marta