Ramzes to bohater o królewskim pochodzeniu, jego ojcem był faraon Ramzes XII, zaś matką – królowa Nikotris. W powieści Bolesława Prusa pt. „Faraon” ukazany on jest jako obrońca ludu, który pragnie polepszyć jego los.
Moim zdaniem Ramzes, mimo szczerych chęci poprawienia sytuacji w państwie, był on zbyt młody i zbyt mało doświadczony, by być dobrym władcą.
Ramzes XIII zdawał sobie sprawę z niskiej pozycji chłopów, ich życiu w nędzy, strachu i ubóstwie. Wiedział, że nie mieli oni żadnych praw, byli karani chłostą za najdrobniejsze przewinienia, a pieniądze przekazywane przez Egipcjan ginęły w dziwny sposób. Wiedział, że za całą sprawą stoją kapłani, jednak niepotrzebnie wywoływał z nimi wojnę. Właśnie w tej sytuacji przejawił się jego brak doświadczenia i sprytu. Mimo, że chciał jak najlepiej, był wrażliwy i bystry, to nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji, jakie niosą ze sobą kłótnie z kapłanami. Nie widział, że są oni tak potężną siłą i stać ich na wszystko, by osiągnąć sukces.
Kolejnym argumentem potwierdzającym postawioną przeze mnie tezę dążenie młodego władcy do wojny z Asyrią chcąc w ten sposób zdobyć majątek i niewolników do pracy. Temu działaniu przeciwni byli kapłani i w tym przypadku także nie docenił kapłanów i ich władzy w państwie. Nie starał się on negocjować swoich racji, tak żeby duchowni także mieli możliwość wypowiedzenia się. Miał szczytne cele, jednak brakowało mu dyplomacji i zrównoważenia.
Moim zdaniem, jednak główną wadą Ramzesa była jego gwałtowność i pochopność w podejmowaniu decyzji. Nie rozważał ich, ani nie myślał o ich konsekwencjach. Dla niego liczyło się to, co teraz, a nie to, co może wyniknąć z jego postępowania. Postawił sobie wysokie cele, jednak nie był w stanie ich zrealizować. Uważał się za lepszego od kapłanów i nie sądził, że dobrze by było poinformować ich o swoich planach, zapytać o ich zdanie. Może gdyby to zrobił sytuacja w Egipcie poprawiłaby się, nie byłoby wojny między faraonem a kapłanami, udałoby mu się wynegocjować pewne sprawy, podjąć wspólne działania, bo przecież w grupie można zrobić więcej a i w kartach historii nie zapisałby się jako nieodpowiedzialny, lekkomyślny młodzieniec, który kierował się głównie emocjami a nie rozwagą i trzeźwym patrzeniem na poszczególne sprawy.
Ostatnim argumentem potwierdzającym słuszność mojej tezy jest brak wiary Ramzesa w naukę. Nie doceniał on jej siły i nie potrafił wykorzystać jej dla swojego dobra. Uważał, że są to brednie wpajane głupcom, by uzależnić ich od kapłanów.
Sądzę, iż w świetle przedstawionych argumentów udowodniłam słuszność mojej tezy, że młodyidealista nie mógłby być dobrym władcą.
Osobiście uważam, że Ramzes był dobrym człowiekiem i gdyby dowiedział się więcej o życiu mógłby zostać idealnym faraonem, dla którego priorytetem byłoby dobro najniższych warstw społecznych i potrafiłby osiągnąć swoje zamierzenia. Mimo, iż poniósł klęskę darzę go wielkim szacunkiem, bo był odważny, szlachetny i sprawiedliwy.