„Czy można uniknąć konfliktu pokoleń?”

Konflikt pokoleń to przede wszystkim odmienne zdania na różne tematy oraz brak tolerancji odmiennych poglądów ludzi w różnym wieku.
W tej rozprawce postaram się odpowiedzieć na pyatnie: czy można takiego konfliktu uniknąć? Uważam, że nie uda nam się tego zrobić w pełni, ale z pewnością da się go bardzo złagodzić. Swoje stwierdzenie poprę w poniższej pracy.
Po pierwsze, ludzie dorośli mają zupełnie inne poglądy na świat niż młodzieć czy dzieci. Ludzie dorośli patrzą na niektóre sprawy zbyt realistycznie i „życiowo”, natomiast dzieci i młodzież nie boją się nowych wyzwań, ryzyka. Wyznaczają sobie własny cel i wierzą, że uda im się go osiągnąć. Idealnie obrazuje to książka pt. „Mały Książę”. Jest w niej napisane, że dorośli po prostu boją się marzyć, boją się swojej wyobraźni, wykonują pracę, które ich zupełnie nie satysfakcjonują, natomiast dają zysk materialny. Przeciwieństwem są młodzi ludzie, którzy nie boją się wierzyć, że uda im się spełnić swoje marzenia.
Do tego argumentu mogę również przytoczyć książkę P. Coelho pt. „Alchemik”. Jest w niej mowa o Własnej Legendzie, którą każdy człowiem posiada, ale tylko nieliczni ją wypełniają. Znają ją doskonale dzieci, ale z biegiem lat zaczynają się jej obawiać, bojąc sie swoich opragnień i rezygnując z jej wypełnienia. Polega ona na spełnieniu swoich własnych marzeń i życiu z tym, co mówi własne serce. W tej książce głównym bohaterem jest Santiago, pasterz, który potrafił czytać, pisać i był bardzo mądry. Wiele osób zastanawiało się, dlaczego zatem taki uczony człowiek został zwykłym pasterzem. Jest to wytłumczone w pewnym rozdziale książki. Po prostu ten chlopak chciał podróżować, zwiedzać, poznawać nowe kraje, nie zważając na to, że idzie w nieznane, zostawia dom i rodzinę. I właśnie w tym momencie pojawił się konflikt pokoleń. Rodzice nie chcieli takiej niepewnej przyszłości dla syna. Uważali, że stać go na coś (ich zdaniem) lepszego. W tej książce dorośli na początku nie rozumieli, że Santiago chce podążać drogą swoich marzeń i zrealizować swoją własną legendę.
Drugim argumentem jest to, że rodzice chcą dla swoich dzieci jak najlepiej, mówiąc „nie rób tego, bo stanie się coś”, „zrób to, to będzie ci sie lepiej żyło” i.t.p. Ich dzieci zrobią i tak po swojemu i wyniosą z własnych doświadczeń o wiele więcej, bo przecież człowiek uczy się na błędach, a niena nakazach czy zakazach. W tym wyapdku trzeba zrozumieć rodziców, ponieważ chcą dla swoich dzieci jak najlepiej, ale trzeba pamiętać, że każdy musi sam przeżyć swoje własne życie.
Przykładem jest również to, jaki jest dystans między dorosłymi, a młodszymi ludźmi. Nie potrafimy się porozumieć, sluchamy różnych rodzajów muzyki, oglądamy inne filmy, czytamy różne książki. A z kolei, gdy przełamujemy te bariery między sobą, wielu młodych ludzi traci respekt i szacunek dla ludzi dorosłych. I tak toczy się to błędne koło.
Poważny problem przedstawia teżfragment „Buszujący w zbożu”. Ta książka pokazuje, że ojcu głównego bohatera zależy tylko na wynikach w nauce syna. Nie obchodzą go jego poglądy na świat, na brak tolernacji czy niesprawiedliwość. W tym wyapdku ów bohater czuje niechęć do ojca i powstaje między nimi widoczny konflikt pokoleń.
A więc w świetle przytoczonych argumentów do tezy „Czy można uniknąć konfliktu pokoleń?” muszę z przykrością odpowiedzieć przecząco, ale zarazem chciałabym dodać, że konflikt ten można zmniejszyć poprzez akceptowanie gustów, tolerowanie poglądów, a przede wszystkim poprzez rozmowy, bo choć to rzecz z pozoru mało istotna, to odgrywa ona ogromną rolę w naszym życiu.