W dzisiejszych czasach wiele mówi się na temat tolerancji. O obojętności słyszymy w radiu, telewizji czy też w szkołach. Zadajemy sobie pytanie: Czy obojętni są winni? A odpowiedź jest oczywista i nasuwa się sama. Postaram się uzasadnić to stwierdzenie w poniższej pracy.
Rozpocznę od obojętności ludzi na czyjś los w nagłych wypadkach. Niekiedy widzimy na przystankach osoby tracące przytomność. Nie zawsze ktoś stara się im pomóc. Czasem ludzie po prostu ignorują takie zdarzenia, przechodzą obok tych ludzi nie zwracając na nich uwagi. Chociaż wystarczyło jedynie zadzwonić po pogotowie. Niestety brak jakiejkolwiek pomocy może ze sobą nieść tragiczne skutki np. trwałe uszkodzenia głowy bądź inne obrażenia.
Kolejnym argumentem jest to, iż nawet Biblia mówi o winie obojętnych. Jedną z nasuwających się na myśl przypowieści jest historia o Samarytaninie. Trzech chrześcijan nie okazało zainteresowania umierającemu człowiekowi. Dopiero miłosierny Samarytanin zaopiekował się nim. Niepewny byłby los konającego, gdyby nie ten człowiek. Przez brak wrażliwości mijających go ludzi mógłby zginąć.
Podsumując podane wyżej argumenty stwierdzam, z całą stanowczością, iż obojętni są winni i winnymi powinni się czuć.
[MrQ]