Moim zdaniem, Paweł Obarecki poniósł moralną klęskę. Był lekarzem, który początkowo poświęcał się z wielkim zaangażowaniem swojej pracy. Był dobrym człowiekiem, pomagał chorym ludziom. Nie pobierając za to pieniędzy. Lecz po paru latach pracy stał się wygodny, leniwy, nie pogłębiał swojej wiedzy medycznej, nie czytał nowinek medycznych, czasopism, o tej tematyce.. Wypisując recepty w ogóle się nie zastanawiał. Traktował ludzi w myśl zasady ,, Dawajcie pieniądze i wynoście się”.
Obarecki poniósł klęskę ponieważ lud wiejski uznał jego leczenie za czary. To przekonanie mieszkańców Obrzydłówka o rzekomych czarach młodego lekarza wynikało z ich niewiedzy oraz zacofania. Myślę, że do jego klęski przyczyniła się również niechęć do walki z przeciwnościami losu oraz poddanie się.
Na pewno byłoby inaczej, gdyby doktor się nie poddał. Wiejski zacofany lud posądził go o czary. Gdyby postawił się temu oskarżeniu. Próbował się w jakiś sposób obronić przed nim, wytłumaczyć tym ludziom na czym polega leczenie. Może by zrozumieli a Obarecki nie poniósłby klęski. Niestety doktor tego nie zrobił.
Zgadzam się z opinią , że Paweł Obarecki poniósł klęskę. Trudno mi jest zrozumieć jego postępowanie, to że nie bronił się przed oszczerstwami na jego temat właśnie dzięki nim poniósł klęskę. Ale także poniósł klęskę moralną. Stanisława Bozowska odniosła nad nim zwycięstwo m.in. dlatego, że napisała ?fizykę dla ludu?, pomagała bezdomnej staruszce, zainspirowała wiejskiego chłopaka do nauki; Bozowska kierowała się w życie nie realizmem, a idealizmem. Niewątpliwie Paweł Obarecki poniósł klęskę.
