Czy Santiago był bohaterem Hawany?

Czy Santiago był bohaterem? Myślę, że większość z nas odpowiedziała by twierdząco. Lecz nadal wiele osób uważa, że Santiago nie był bohaterem. Warto również zauważyć, że gdyby ktoś z nas złowił by taką rybę, bezwzględnie uważał by się za wielkiego bohatera. Można powiedzieć, że Santiago tłumił tę dumę w sobie. Nie chwalił się rybą, ani nie oczekiwał hucznej zabawy na jego cześć. Zachował się jak na rybaka przystało. Dlatego chcę was przekonać do bohaterstwa Santiago.

Po pierwsze, Santiago cechował się niezwykłą odwagą na morzu. Nie bał się żadnej ryby. Niekiedy tylko zastanawiał się czy ma wystarczająco dużo siły, by walczyć z wielką rybą, po czym szybko dochodził do wniosku, że na pewno wystarczy mu sił mimo podeszłego wieku.

Po drugie, Santiago znosił dizelnie olbrzymie cierpienie, które odczuwał przez trzymanie liny. Na tę line złapała się wielka ryba. Możemy sobie wyobrazić jego strach, gdy ryba wypłynęła na powierzchnię. Santiago musiał zachiować trzeźwość umysłu, aby nie stracić swojego życia oraz tej wspaniałej ryby.

Moim trzecim argumentem, który potwierdza tezę, że Santiago był bohaterem Hawany jest to, że nie tłumaczył się, dlaczego ma taki szkielet a nie całą rybę. Mimo tego, że szkielet nie był wcale wartościowy, Santiago przyholował go do brzegu, aby dać chłopcu miecz ryby. I tu nasuwa się na usta pewien cytat: „Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”. Santiago był wyczerpany fizycznie oraz psychicznie, ale wystarczył odpoczynek, sen, by w następnym dniu był żywy i przyjacielski. To pokazuje, jaką wielką wiarę miał Santiago. Ta lektóra moim zdaniem uczy oraz wychowuje. Uczy, bo pokazuje nam jak walczyć z przeciwnościami losu. Wychowuje natomiast, dlatego że pokazuje nam, że nie można wyśmiewać starszych osób. Nawet starsze osoby mają wiarę i nadzieję na przyszłość. Każdy dzień starszej osoby rozpoczyna się nadzieją, tak jak u Santiago.

Moim czwartym i ostatnim argumentem potwierdzającym tezę, że Santiago nie był przeciętnym człowiekiem jest fakt, że jako rybak znał doskonale morze. Santiago kochał morze nad wszystko. Nazywał je „la mar”, co jest dowodem jego miłości do morza. O miłości do morza pisał także J. Manuel Errat w wierszu „Cantares”. Mówił, że nie trzeba gonić za sławą ani dbać o pamięć wśród ludzi, bobohaterów ludzie znajdą sami. Santiago miał olbrzymią wiedzę o morzu. Wiedział kiedy będzie sztorm a kiedy ładna pogoda. Miał także przeczucia, gdzie płynie wielka ławica ryb, a gdzie tylko zabłąkana rybka.

Z całą pewnością można nazwac Santiago bohaterem Hawany, ponieważ pomimo swojego podeszłego wieku dokonał on wielkiego, niezwykłego i heroicznego czynu. Zastanówmy się, czy my bylibyśmy tacy wytrwali na pełnym morzu jak Santiago z bukłakiem wody i surową rybą. Czy ktoś z nas nie przeciął by tej liny mówiąc że to za duże wyzwanie. Jestem przekonany, że w głowie Santiago przenikały takie myśli. Lecz Santiago się nie poddawał. Był on twardy i nieustępliwy. Myślę że moimi argumentami zmieniłem wasze zdanie co do bohaterstwa Santiago.