Uważam,że ten obraz powinien przerażać,bo to oznaczałoby,że w ludziach jest jeszcze choć odrobina wrażliwości. Że zdają sobie sprawę z tego,jak wiele grzeszą,i że każdy ich zły uczynek w przyszłości obróci się przeciwko nim.
Ale patrząc na to z drugiej strony,dochodzimy do wniosku,że dzisiejszy człowiek nie zwraca uwagi na takie sygnały. Kiedy spojrzy na obraz,nie będzie jego treści identyfikował ze swoim zachowaniem. To nie będzie dla niego żadna wskazówka do zmiany swojego postępowania. Zawsze pocieszamy się tym,że przecież są ludzie gorsi od nas,którzy nie przejmują się Bogiem,przykazaniami i jakoś im się wiedzie. Więc czemu akurat my mielibyśmy stosować się do wszystkich zakazów i nakazów? Zawsze mówimy sobie „jakoś to będzie”. A tak nie można! Wszystkie dzieła,które sygnalizują nam,że nie jesteśmy idealni,są przez nas ignorowane. A powinniśmy się bać tego,co przedstawia obraz,bo to może być nasz przyszły los. Patrząc na tryptyk,każdy człowiek myśli sobie „na pewno pójdę do nieba,przecież nie jestem taki najgorszy”. Nie można dążyć tylko do tego,żeby nie być najgorszym. Trzeba stawać się coraz lepszym,a nie tkwić w tym samym punkcie. Ale w dzisiejszych czasach nikt nie ma na to czasu. Liczą się tylko pieniądze,praca,coraz większy dobytek. A w życiu nie chodzi o to,kto ma większy majątek. Trzeba dawać innym dobry przykład.
Dlatego też myślę,że ten obraz nie przeraża odbiorców,i nie nakłoni ich do zmian w swoim życiu. Pozostanie jednym z malowideł,które nie dają do myślenia.