Trudno nie zgadzać się ze zdaniem samej autorki. Ona przecież najlepiej wiedziała jakie cechy swoich bohaterów wyeksponować. Trzeba się jednak zastanowić co może się kryć pod określeniem zharmonizowany i niezharmonizowany
Według Słownika Języka polskiego PWN, harmonia to: „zgodność, wzajemne dopełnianie się elementów, przedmiotów, właściwości, zjawisk itp. składających się na estetyczną i zgraną całość; zharmonizowany układ elementów opartych na właściwych proporcjach, właściwym doborze; ład, porządek.”
Lektura książki może doprowadzić do wniosku, że faktycznie Bogumił idealnie wypełnia swoim postępowaniem znamiona harmonii z życiem. Świadczą o tym chociażby owoce jego pracy. Nikt kto nie rozumie reguł rządzących światem nie może według mnie odnieść sukcesu. Dopiero zrozumienie świata i ludzi, nawet mimo ich wad może utorować drogę do dobrych efektów gospodarowania. Bogumił, przez to że trzeźwo oceniał sytuację, godził się na niesprawiedliwości, którym nie mógł zapobiec, tracił mniej siły na walkę z wiatrakami. Jego świat był uporządkowany i dlatego można powiedzieć, że Bogumił był zharmonizowany z życiem.
Barbara jest przeciwieństwem Bogumiła. Ona nie miała w sobie dość dystansu do świata, żeby brać go takim, jaki jest. Wręcz przeciwnie, zamiast efektywnie funkcjonować i cieszyć się życiem, tęskniła wciąż do rzeczywistości jaką znał tylko z kart czytanych przez siebie książek i z własnych, wygładzonych wspomnień. Rzeczywistość musiała przy tym wyglądać blado. Barbara nie akceptowała jej mimo, że nie mogła, a nawet nie próbowała jej zmienić. Przyjęła pozę malkontentki i wybitnie się w niej sprawdzała?
Pozorna niezgodność, zupełna dysharmonia między głównymi bohaterami, paradoksalnie składa się na pełny i zupełny obraz otaczającej także nas rzeczywistości. Ona, podobnie jak świat „nocy i dni” nie jest jednorodna.