Kora wyszła na spacer na łąkę, ale najpierw pożegnała się z mamą, Demeter. Matka ostrzegła ją, żeby nie zrywała narcyza. Korę kusiła uroda i zapach kwiata, więc go zerwała. Ziemi zatrzęsła się i nagle wyszedł z niej Bóg Podziemia i wciągnął córkę Demeter za rękę. Za jakiś czas na łąkę przyszła mama Kory, Demeter. Wołała córkę i wołała. Była cała zapłakana. Jej intuicja mówiła, że coś jest nie tak. Przeczuwała, że coś złego się stało. Bogini nocy dała jej radę, żeby poszła Heliosa, bo on na pewno coś widział. Szybko udało się do Boga Słońca Helios strasznie się zezłościł, że ktoś przerywa mu sen. Demeter zapytała się go czy nie widział jej córki. Helios powiedział, zę coś pamięta i powiedział, że był świadkiem porwania Kory. Demeter poszła do swojego brata, Zeusa i on się przyznał, że knuł spisek, żeby Kora wyszła za Boga Podziemia, Hadesa. Demeter strasznie się wściekła i powiedziała, że odchodzi z Olimpu jak nie uwolni jej córki. Zeus powiedział, że jak chce, to niech odchodzi. Demeter przed odejściem z Olimpu. rzuciła klątwę, żeby nic nie rosło, kolory wyblakły i nic nie kwitło. Zeus szybko zmienił swoją decyzję i powiedział, że Kora będzie spędzała ze swoim mężem Hadesem 1/3 roku,a z nią 2/3 roku. I tak właśnie starożetni Grecy tłuamczyli sobie zmianę pór roku.