Za twym długim kazaniem, księże kaznodzieja,
Gody chciał mieć gospodarz, ale go nadzieja
Omyliła, bo obiad nie chciał pojąć żony;
Owa wieczerza przedsię i obiad zjedzony.
Za twym długim kazaniem, księże kaznodzieja,
Gody chciał mieć gospodarz, ale go nadzieja
Omyliła, bo obiad nie chciał pojąć żony;
Owa wieczerza przedsię i obiad zjedzony.