Różnice poglądów występują między ludźmi nie tylko w życiu codziennym, w mediach czy polityce ? zaobserwować je można także w literaturze. Inne spojrzenie na ? z pozoru taką samą ? lekcję łaciny przedstawione zostało w ?Ferdydurke? Witolda Gombrowicza i ?Lekcji łaciny? Zbigniewa Herberta. Autorzy bardzo wyraźnie kreślą swoje opinie na temat szkolnictwa i ? pomimo faktu, że oba teksty pochodzą z jednej epoki i podejmują temat lekcji łaciny ? opinie te są bardzo różne.
Gombrowiczowskie ?Ferdydurke? to przewrotna powieść, wyszydzająca zacofany system edukacji, pełna groteski i absurdu. Od konwencji całej powieści nie odbiega również przedstawiona lekcja łaciny. Pełna jest śmiesznych opisów, humorystycznych sytuacji i wypowiedzi profesora, opisywanego jako ?staruszka nadzwyczaj przyjaznego, siwego gołąbka z małą purchawką na nosie? i uczniów. Zajęcia przebiegają standardowo: profesor zasiada na katedrze i spogląda w dziennik, szukając nazwiska ucznia, który będzie odpytywany, aż w końcu zaczyna pytać ? o zadanie domowe, o formy gramatyczne, o tłumaczenie tekstu. Żaden z uczniów jednak, nie potrafi odpowiedzieć na zadane pytania. Profesor nie może uwierzyć, że uczniowie nie doceniają siły łaciny, uważa, że łacina ?kształci inteligencję, rozwija intelekt, wyrabia charakter, doskonali wszechstronnie i brata z myślą starożytną?. Ostatecznie wywiązuje się ostra wymiana zdań między nauczycielem a jednym z uczniów, Gałkiewiczem. Młody człowiek jest wzburzony, krzyczy, że to co mówi o łacinie profesor jest nieprawdą ? wyraża się przy tym w bardzo humorystyczny sposób, używając dziwacznych zwrotów typu: ?Tra, la, la, la, mama, ciocia!? czy ?O, nie mogę, nie mogę!?. Nie zgadza się z poglądami staruszka. Zdaniem Gałkiewicza końcówki i formy gramatyczne nie doskonalą człowieka, nie wzbogacają i nie rozwijają go ? jedynie przytłaczają uczniów i sprawiają, że boją się oni szkoły, profesora. W odpowiedzi na te zarzuty nauczyciel twierdzi, że ?jeżeli ja mówię, że wzbogaca, to wzbogaca!? ? nie potrafi nawet uzasadnić swojego zdania. Wpisany jest w formę nauczyciela, nie chce zmienić swojego podejścia i poglądów. Ma ?gębę? i działa według schematu, nie zastanawiając się, dlaczego tak naprawdę uczy. Stara się być autorytetem dla swoich uczniów, jednak nie wzbudza respektu ale raczej strach.
Gombrowicz w tym fragmencie przejaskrawił pewne zachowania, postawy, ponieważ chciał przez to ośmieszyć instytucję szkoły, która uczy jedynie schematów i nie potrafi rozbudzać w uczniach samodzielnego myślenia.
Całkiem inna lekcja to ta ukazana u Zbigniewa Herberta. Narrator ? były uczeń pewnego profesora ? opisuje niejako z rozrzewnieniem zajęcia z łaciny. Tutaj profesor to autorytet, uznawany jest za wzór, symbol męstwa i powagi. Traktuje swoich uczniówjak dowódca własny oddział, rzadko się uśmiecha, za to gniewa ? dość często i na wiele sposobów. Jest wymagający, ale jednocześnie nie zachęca uczniów do nauki, licząc na ich rozsądek i poczucie odpowiedzialności ? traktuje ich jak dorosłych. Potrafi zapanować nad klasą, ciekawie prowadzić zajęcia. Każda lekcja stanowi dla uczniów wyzwanie, któremu muszą podołać. Zaczynają od rzeczy łatwych i zrozumiałych, jednak stopniowo uczą się coraz bardziej skomplikowanych składni i form gramatycznych. Są one zaprawą charakteru, ćwiczeniem umysłu ? atmosfera czasami staje się nie do zniesienia, sypią się dwóje. Jednak po pewnym czasie wszyscy zauważają piękno i dostojność przedmiotu, jakim jest łacina. Zaczyna ich fascynować wszystko, co ma związek z antykiem i ze starożytnym językiem. Ta lekcja łaciny to nie pojedyncze zajęcia, jak u Gombrowicza, ale cały proces nauki.
Teksty Gombrowicza i Herberta różnią się także stylem pisania i użytym w nich językiem. Gombrowicz posługuje się na przemian odmiennymi formami ? raz jest to łacina, raz potoczny język uczniów. Humorystycznymi wstawkami podkreśla dynamizm sceny, ale też nadaje jej karykaturalny wyraz. Herbert natomiast posługuje się cały czas pięknym prozatorskim językiem, pełnym środków stylistycznych, które wyrażają zachwyt autora nad antykiem.
Zarówno jeden jak i drugi pisarz w swoich tekstach kierują się różnymi motywami. Herbert wyraża swój podziw dla łaciny, świata starożytnego, które podziwia. Prześmiewcza, ironiczna wypowiedź Gombrowicza nie ma godzić w antyczny świat, ma natomiast być satyrą na system edukacji.