Właściwy dramat poprzedza przedmowa autora, w której Mickiewicz zarysowuje kontekst historyczny przedstawionych przez siebie zdarzeń. Najważniejsze miejsce zajmuje tu wątek martyrologiczny- cierpienia narodu polskiego, spowodowane przez bezwzględną politykę rosyjskiego zaborcy, dążącego do zdławienia wszelkich przejawów patriotyzmu. Głównym winowajcą w opinii Mickiewicza jest przede wszystkim sam car, Aleksander I. Odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponosi także brat imperatora, książę Konstanty Pawłowicz, pełniący funkcję naczelnego wodza sił zbrojnych i sprawującego faktycznie nadzór policyjny. Jednym z największych wrogów narodu polskiego jest też w opinii poety senator Nowosilcow, zaufany człowiek cara, komisarz przy radzie Stanu Królestwa Polskiego i prezes Komisji do Reorganizacji Wydziału Edukacji, prowadzący śledztwo w sprawie wileńskiej młodzieży. Autor koncentruje się głównie na prześladowaniu młodzieży, którego inicjatorem jest i głównym sprawcą był właśnie Nowosilcow. Pisząc o cierpieniach polskich uczniów i studentów, których jedynym grzechem było umiłowanie własnej ojczyzny, odwołuje się Mickiewicz do porównań i obrazów biblijnych, widząc analogię między prześladowaniami polskiej młodzieży a doskonałą za sprawą Heroda rzezią niewiniątek. Przedmowa uzasadnia wybór mało znaczących z historycznego punktu widzenia wydarzeń, związanych z litewskimi procesami polskiej młodzieży i uczynienie ich głównym wątkiem narodowego dramatu. Mickiewicz zauważa, że we wszystkich relacjach o prześladowaniach, jakie dotknęły młodzież wileńską w 1823 roku, przewija się wątek mistycznej i tajemniczej aury, towarzyszącej ówczesnym wydarzeniom. Poeta idealizuje tutaj swych przyjaciół, tworząc gendę. Odwołuje się również do romantycznego przekonania o sprawiedliwości bożej, która dosięgnęła prześladowców, nawiązując do nagłej śmierci Augusta Beecu (ojczyma Juliusza Słowackiego) będącego pierwowzorem postaci Doktora. Tekst dramatu został również poprzedzony dedykacją, która jest swoistym hołdem poety dla zmarłych na zesłaniu przyjaciół z lat młodości- Jana Sobolewskiego, Cyprian Daszkiewicza i Feliksa Kółakowskiego. Dedykowanie „Dziadów” części III nieżyjącym już „Narodowej Sprawy Męczennikom” jest nie tylko wyrazem uznania dla ich dokonań, ale stanowi również rodzaj rytualnego przywoływania ich dusz z zaświatów. Dedykacja wiąże się tym samym z tytułem dramatu i jego koncepcją, opartą na ludowej wizji świata, uznającej możliwości kontaktu między żywymi i martwymi. Wymienieni przez poetę zmarli przyjaciele pojawiają się także jako postaci dramatu.