Dzieje Skawińskiego „Latarnik”.

Moje życie było ciągłą tułaczką. W 1830 r. brałem udział w powstaniu listopadowym, po czym zostałem skazany na emigrację. I tak właśnie zaczęła się moja tułaczka po świecie.
Na samym początku brałem udział w wojnie domowej w Hiszpanii. Póżniej w węgierskim powstaniu przeciw Austrii oraz biłem sie w Stanach przeciw południowcom. Wielokrotnie zostałem odznaczony za swoją postawę.
Pracowałem w Australii jako kopacz złota, a w Afryce szukałem diamentów. Natomiast w Indiach Wschodnich byłem strzelcem rządowym. W Kaliforni założyłem farmę lecz długo się tym nie cieszyłem, ponieważ zgubiła mnie susza. Pracowałem, także w Brazylii i w Helenie.
W końcu udało mi się razem ze wspólnikiem założyć fabrykę cygar, która znajdowała się w Hawanie. Jednak, gdy zachorowałem na vomito, wspólnik, którego uważałem za dobrego człowieka okradł mnie… . Ciągle prześladowal mnie pech. Byłem zmęczony i pragnąłem odpocząć.
Pewnego dnia przybyłem do Aspinwall i okazalo się, że poszukiwany jest latarnik. Od razu się zgłosiłem, ponieważ wiedziałem, iż ta praca mnie uszczęśliwi. Przydzielono mi tę posadę latarnika (z czego bardzo się cieszyłem). Mimo że każdy dzień prawie niczym się od siebie nie różnił byłem szczęśliwy, radosny i pojawił się nawet usmiech na mojej twarzy. Któregoś dnia przy paczce z jedzeniem znalazlem jakieś książki. Zrobiło mi sie gorąco. Nie wiedziałem co powiedzieć. Zamarłem. Okazało się, że książki te pochodzą z Polski… . Minęło ponad czterdzieści lat, od kiedy opuściłem swoją ojczyznę. Wziąłem jedną książkę do ręki i zacząłem czytać. Był to ‚Pan Tadeusz’ słynnego pisarza Adama Mickiewicza. Nagle ogarnęła mnie wielka tęsknota za Polską. Było mi okropnie wstyd, iż ją opuściłem… . Po pewnym czasie przyszedł do mnie Mr Falconbridge. Zasnąłem…! Mr Falconbridge oznajmił mi, że przeze mnie rozbiła się łódź. Naszczęście nikt nie poniósł śmierci, ale musiałem ponieść konsekwencje. Zostałem zwolniony z pracy… . Czekały mnie dalsze drogi tułactwa… .