W nocy obudził mnie łoskot.Wstałem i wszystko działo sie jakoś dziwnie szybko.Niespodziewanie zaskoczył nas Tajfun.Wiatr wiał z ogromną prędkością i padał deszcz.Podczas burzy na statku załoga była podenerwowana.Jukesa ogarnął strach i przerażenie,ja zaś zachowałem zimną krew,ale bałem się o los ludzi,którzy przebywali w tym czasie na statku.Każdy ruch był zagrożeniem,ponieważ kiedy się poruszaliśmy,statek ruszał się na różne strony,a my mogliśmy wypaść za burtę.Musiałem szybko podejmować decyzję,wydawałem rozkazy,które skutkowały.Moje doświadczenie pozwoliło przewidywać następne ruchy,a jednocześnie umiem wyciągnąc z tego wnioski.Byłem wpokojny i podtrzymywałem marynarzy na duchu.Z burzą walczyliśmy dzielnie.Gdy przybiliśmy do brzegu Jej Królewska Mość przyznała mi order za odwagę,za przemyślane decyzje i rozkazy,a także za moje doświadczenie na morzu.