Edyp – winny czy niewinny?

Każdy z nas popełnia błędy. Czasami są to małe drobnostki, które łatwo jest wybaczyć. Zdarzają się też pomyłki większej rangi, które przebaczyć jest już trudniej. Niekiedy mają miejsce również zbrodnie, które często przebaczeniu nie podlegają. Jak było w ?Królu Edypie?? Czy bohater tej antycznej tragedii Sofoklesa, dotknięty klątwą, był winny zarzucanych mu czynów? Moim zdaniem nie, co postaram się udowodnić niżej wymienionymi argumentami.

Edyp nie miał wpływu na swój los. Jest to pierwszy i najważniejszy argument popierający jego niewinność. Wszystkie zbrodnie, których się dopuścił, a więc zabicie swojego ojca i kazirodczy związek z własną matką, popełniał całkowicie nieświadomie. Co więcej, kiedy poznał treść klątwy, która nad nim ciążyła, chciał zrobić wszystko aby oszukać los! Nie chciał popełnić tych haniebnych czynów, a więc uciekł z Koryntu, aby nie zrobić krzywdy swojej rodzinie. Był nieświadomy, że tamtejszy król, nie jest jego prawdziwym ojcem, a jego żona, nie jest jego prawdziwą matką. Czyn swój popełnił zupełnie nieświadomie, starał się wręcz zrobić wszystko aby klątwa się nie wypełniła!

Kolejnym argumentem jest Edyp jako człowiek i władca. Otóż cechowało go oddanie i wierność, zarówno swojemu ludowi jak i swojej żonie. Edyp nie chciał niczyjego nieszczęścia ani cierpienia poddanych. To dzięki niemu została rozwiązana zagadka Sfinksa. On pomógł ludziom w uwolnieniu się od potwora. Bardzo kochał swoją żonę, nieświadomie matkę ? Jokastę. Edyp był też niewątpliwie czułym, opiekuńczym i troskliwym ojcem. Jednym słowem król Teb, był bardzo dobrym człowiekiem. Ludzie tacy jak on, nie popełniają ?sami z siebie? tak haniebnym czynów.

Ostatnim argumentem, ale nie najmniej ważnym, jest zachowanie głównego bohatera tragedii Sofoklesa po odkryciu prawdy swojego losu. Był człowiekiem honoru ? przyrzekłszy, że zabójca Lajosa poniesie zasłużoną karę nie uchylił się od odpowiedzialności za nią. Sam sobie ją wręcz wymierzył, wykłuwając sobie oczy i opuszczając miasto. Po odkryciu prawdy, sam nie mógł wytrzymać ze sobą. Okazał ogromną skruchę i bardzo wszystkiego żałował.

Moim zdaniem, Król Edyp sam był ofiarą własnego losu. Myślał, że zrobił wszystko aby odwrócić swój los, zapomniał jednak, że bogów oszukać się nie da.