Na wsi żyje ubogi parobek Klemens, który ma żonę Chwedore i dwuletniego synka Tadeuszka; dziecko jedyne, które „po kilku \’atach małżeństwa przyszło na świat\”. Przed urodzeniem się Tadeuszka Klemens dużo pił i kłócił się z żoną, a gdy Tadeusz przyszedł na świat, wszystko się zmieniło i Chwedora dziękuje za to Bogu.
Rodzice kochają chłopca bardzo. Oboje pracują ciężko na pańskim polu. Matka zabiera go ze sobą do pracy w polu, gdzie kobiety pracują pod okiem namiestnika.
Pewnego dnia, jak zwykle, dziecko otrzymuje śniadanie i matka wychodzi z nim do pracy w polu, modląc się po drodze przed kapliczką. Spotykają na polu ojca. Tadeuszek wyrywa się matce z rąk, by rzucić się ojcu na szyję. Matka chłopca rozpoczyna Drace, a niepilnowany Tadeuszek biega sam, nudzi się bardzo i poszukuje sobie zajęcia. Zrywa kwiaty i biega za ptaszkami. W zaroślach spotyka stracha na wróble i przerażony jego widokiem ucieka. Odchodzi dość daleko od pielących kobiet i swojej matki. Później dociera na skraj sadu i zaczyna zrywać kwiaty. Po chwili widzi sikorkę, podskakuje, aby ją złapać, wpada do wody i tonie.„Jedną ręką trzymając pęk niezapominajek, drugą wyciągnął kusikorce, krzyknął, pochylił się, podskoczył… Delikatne kwiaty wraz z łodygami i korzeniami swymi rozsypały się nad brzegiem
jamy, woda silnie plusnęła. Tadeusz zniknął,\”
Utopił się. Rodzice w tym czasie pracują i o niczym nie wiedzą. Panienka z dworku szlacheckiego zrywa kwiaty.
„Przed gankiem kobieta rwąca róże i georginie z dala świeciła
licem i rękami białymi jakoby śnieg\”.