Fragment dziennika Aliny siostry Balladyny.

29 Marca
Oh! Dzisiejszego dnia tyle się wydarzyło! Wróciwszy z matką i siostrą- Balladyną, z sierpami do domu, matka znowu użalała się nad moją siostrą. Powiedziała, żeby ona została w domu a my razem dokończymy żniwa. Oczywiście, że nie mogłam się na to zgodzić. Matka nie może się przecież przemęczać, Balladynie nic się nie stanie kiedy trochę pomoże. Matka pożyczyła nam bogatego zamążpójścia. Ah.. chciałabym być mężatką. Szkoda, że muszę poczekać, aż siostra zostanie wydana za mąż. Nagle usłyszałyśmy tętent koni i odgłos nadjeżdżającej karety. Do domostwa zbliżył się bogato odziany mężczyzna, Kirkor. Matka otworzyła mu drzwi i zaprosiła w gościnę. Nieopodal ? na mostku koło jego powozu wpadło w niewielką dziurę, przez co dalsza podróż chwilowo okazała się niemożliwa. Chciał jedna z nas wziąć za swoja żonę. Oby dwie z Balladyną spodobałyśmy się jemu. Nie wiedział którą wybrać. Przyrzekłam mu swoja miłość, lecz on nadal nie wiedział. Matka podsunęła mu pewny pomysł. Żoną Kirkora zostanie ta, która szybciej nazbiera dzbanek pełen malin. Jestem przekonana że to ja posiądę jego serce. Jestem bardziej zręczna. Balladyna ma swego Grabca. Doradziłam jej by zachowała rozsadek. i dotrzymywała obietnic danych swojemu zalotnikowi lecz ona nie posłuchała. Ten dzień był pełen emocji. Jestem już zmęczona więc idę na spoczynek. Myślę że jutro pierwsza przybiegnę z dzbankiem malin do Kirkora.
30 Marca
Ah! To już dzisiaj będziemy zbierać maliny. Tak się cieszę!!!
***
Mam już pełny dzbanek? Jestem pewna, że to ja będę żoną Kirkora. Ah! Ciągle nucę tą wesołą piosenkę. Bardzo sprawnie mi poszło z tymi malinami, nawet nie zauważyłam kiedy. Balladynę zostawiłam daleko w tyle. Ha ! Pewnie będzie zazdrosna, ale znajdę jej jakiegoś nadwornego rycerza. Ten dzbanek to moje szczęście, mój mąż, mój kochanek. Moje marzenia się spełnią.. Ah..Siostra woła?