„Granicę mojej wolności stanowi wolność drugiego człowieka.” Czy zgadzamy się z tym? Czy jednak czasem naruszamy czyjąś wolność? I czy istnieje w ogóle wolność bez granic? Moim zdaniem nie wszyscy szanujemy swoje prawa i jesteśmy ograniczani np. przez drugiego człowieka bądź kodeks karny.
Co oznacza słowo „wolność”? W Polsce mamy prawdo do wolności słowa, wyboru religii itd., jednak nie wszystko wolno nam robić. Zabrania się na przykład kraść, jeździć po spożyciu alkoholu. Chcę przez to powiedzieć, że obowiązują pewne normy. Normy prawne, moralne… Musimy postępować zgodnie z tym co zawarte w konstytucji i kodeksach karnych. Mamy zarówno swoje prawa, jak i obowiązki. Ale czy „wolność” znaczy to samo w każdym zakątku świata? Otóż nie. W krajach muzułmańskich np. w Egipcie, Tunezji, Iraku czy Indonezji wolni są tylko mężczyźni. Sytuacja kobiet jest znacznie gorsza. Koran nakazuje traktowanie kobiet z szacunkiem i stwierdza, że Allach traktuje je na równi z mężczyznami. Mówi również, że wskazane jest bicie ich w niektórych sytuacjach. Jedną z zasad islamu jest hidżab, czyli nakaz skromności, który ogranicza swobodę w wyborze ubioru – dotyczy tu obu płci. Dużą rolę w tych krajach odgrywa religia i kultura ich mieszkańców, stąd dyskryminacja kobiet.
Kolejnym argumentem potwierdzającym moją hipotezę są zachowania rodziców. Myślę, że niektórzy dorośli zapominają, że my, jako ich podopieczni też mamy swoje prawa. Często łamane jest prawo do prywatności korespondencji, ponieważ nasze telefony i inne środki łączności są sprawdzane bez naszej wiedzy. Wiele dzieci jest bitych i poniżanych przez swoich rodziców, czasem nawet przez tych biologicznych. Istnieje wiele fundacji chcącym pomagać tym małym ofiarom przemocy, jednak są też instytucje, w których odbywają się specjalne terapie dla dorosłych.
Ostatnim przykładem ograniczania wolności są zakazy oraz nakazy, które wprowadzają placówki edukacyjne. Szkoła zabrania uczniom wychodzenia poza jej teren, a właściwie budynek. Wygląda to jak więzieni, bo gdy przekroczymy próg głównych drzwi odwrotu już nie ma. Strażnik, nauczyciele i inni pracownicy pilnują wejść. Odbierają nam prawo do świeżego powietrza, do spędzania przerwy ze znajomymi w miejscu innym niż duszny, zatłoczony hol. Wprowadzają zakazy i nakazy tłumacząc, że jest to dla naszego dobra, jednak na terenieszkoły jesteśmy bezpieczni.
Myślę, że udało mi się udowodnić moją tezę przytoczonymi argumentami. Granice naszej wolności często ogranicza religia czy kultura, dlatego „wolność” ma różne denifinicje.