Dawno, dawno temu w Królestwie Lądów żył tchórzliwy rycerz Strzembosz. Do wstąpienia do armii namówił go wuj Wasyl. Właściwie miał on jeden cel: chciał, aby Strzembosz go zastąpił. Armia króla tego królestwa- Cezara liczyła sto tysięcy wojowników. Wasyl był bardzo tchórzliwy, więc namówił króla na wymianę.
Początki Strzembosza w armii były bardzo marne. W okresie pokoju organizowano pokazy i walki rycerskie, w których nagrodą był rosnący prestiż. Podczas jednej z nich Bosz, jak nazywano Strzembosza w wojsku, walczył z przeciwnikiem rozstawionym bardzo wysoko w klasyfikacji WKR ( Wojennej Klasyfikacji Rycerskiej)- Gortatem. W czasie konkurencji, w której należało zepchnąć rywala z konia, Strzembosz nie chciał upaść na ziemię i stchórzył, spadając przy tym w klasyfikacji o 1483 pozycje. Był to pierwszy objaw tchórzostwa w jego rycerskiej karierze.
Dwa lata później sąsiedzi Królestwa Lądów- Haraldzi wypowiedzieli im wojnę. Cesarzowi Andersonowi nie podobało się to, że mają mniejsze terytorium od Lemów (tak nazywano obywateli Królestwa Lądów). Tchórzliwość Bosza wyszła na jaw po raz kolejny. Król zastosował taktykę, polegającą na wystawieniu na pierwszy ogień piechoty zajmującej najniższe miejsca w klasyfikacji. Za nimi miała atakować piechota najlepsza, a na końcu rycerze na koniach. Kiedy wojska cesarza nieoczekiwanie zaatakowały z boków, Strzembosz wpadł w panikę i uciekał do tyłu, niszcząc przy tym wyrzutnię swojego wojska. Na szczęście dla niego w armii cesarskiej walczył tchórz Assis. Zniszczył on jedną trzecią sprzętu swojego wojska, co zadecydowało o losach bitwy i spowodowało wycofanie się Haraldów.
Po wojnie król Cezar wezwał do siebie Strzembosza, aby mu wyjaśnił swoje zachowanie podczas wojny i naprawił wyrzutnię. Rycerz obiecał już nigdy nie tchórzyć, a nawet stanąć przed każdym wrogiem.
Nastał czas wielkich trzęsień ziemi. Według starych myślicieli z dynastii Cogito do krainy miał przybyć smok, który pożre wszystko i wszystkich. W środku nocy przybył potwór. Król natychmiast zebrał wojsko i wyruszył walczyć. Smok po pokonaniu i zjedzeniu armii przespał się miesiąc po czym znowu zgłodniał. Do dyspozycji króla pozostał tylko rycerz Bosz, który nie walczył we wcześniejszym pojedynku ze smokiem, ponieważ bardzo się bał. Stanął przed smokiem, a ten zaczął się śmiać z zeza rycerza, który po dwóch tysiącach uderzeń nie trafił ani razu. Smok pękł ze śmiechu, bo nigdy nie widział we wcześniejszych pożartych miejscach kogoś tak zezowatego, który na dodatek uciekł po całej sytuacji!
Następnego dnia cały kraj świętował na cześć rycerza Strzembosza, który pokonał smoka(choć dość przypadkowo). Od tej chwili Strzembosz przestał tchórzyć, a na dodatek uplasował się w czołowych miejscach klasyfikacji rycerskiej.Po śmierci króla Cezara wybrano go na nowego władcę Królestwa Lądów.