Historia zamku Horeszków – opowiadanie.

W Soplicowie na Litwie w posiadłości rodu Sopliców mieszkał Jacek i jego brat Sędzia. Sąsiadował z nią zamek, w którym przebywał Stolnik Horeszko wraz ze swoją córką Ewą i wiernym sługą Gerwazym.
Jacek Soplica w młodości był bardzo przystojnym mężczyzną. świetnie jeździł konno, znakomicie strzelał i po mistrzowsku władał szablą. Żartobliwie nazywano go „Wojewodą”, ponieważ przewodził dużej rodzinie Sopliców i miał dzieki temu wpływ na wyniki wyborów do sejmu. To sprawiło, że zwrócił na niego ujwagę Stolnik Horeszko. Zapraszał go do zamku i nazywał przyjacielem. Soplica czując się równy w takim towrzystwie chciał prosic o rękę jego pięknej córki Ewy, która także darzyła go uczuciem. Horeszko przewidział to i zaplanował jej ślub z Kasztelanicem. Jacek zawiedziony opuścił zamek i nigdy nie wrócił. Sługa Gerwazy opowiadał, że dostał czarną polewkę, ponieważ go nie lubil, co nie bylo prawdą. Soplica dusił w sobie prawdziwe uczucia, próbując ratować się malżeństwem z dziewczyną, której nie kochał. Pogrążony w rozpaczy nie był w stanie zając się rodziną. Coraz więcej pił i nocami krążył wokól zamku Horeszków mając nadzieję zobaczyć Ewę. Wkrótce jego żona umarła i pozostawiła pólsierotę, syna Tadeusza i Soplicę jako wdowca. W 1792 r. podczas konfederacji Targowickiej Moskale napadli na zamek Horeszków. Rankiem Stolnik chciał ich przepedzić. Jacem stojąc za drzewem w afekcie chwycił za broń lezącego obok Moskala i zastrzelił Horeszkę. Widział to suga Gerwazy, który zaprzysuągł zemstę. Jacka oskarżono o zmowę z Moskalami. Wkrótce zamek skonfiskowano i dostali go Soplicowie. Zosią, cxórką Ewy, która zginęła z mężem na Syberii, zajął się Sedzia. Jacek Soplica emigrował z Litwy i wstąpił do zakonu Beradrydów i przyjął nazwisko Robak, a opiekę nad przyszlością syna powierzył swemu bratu. Odbył pokutę i służbę żołnierską na polach bitew. Został emisariuszem. Stał się zupełnie innym człowiekiem, pokornym i mądrym. Soplica otrzymawszy śmiertelną ranę w obronie ostatniego z Horeszkow – Hrabiego, wkrótce potem umarł.
Na łozu śmierci Jacek Soplica opowiada całą historię swemu bratu i Gerwazemu, którym mówił że Stolnik horeszko w chwili smierci przebaczył mu znaczac znak krzyża w powietrzu.