Idzie cichy wiatr przez pole…

Idzie cichy wiatr przez pole,
Kołysze się falą żyto…
– Hej, Cyganko! hej, wróżbito!
Wywróżże mi moją dolę.
A wróż mi ją z gwiazdy onej,
Co nad chatą naszą świeci…
Z tego szumu, co tam leci
Od dąbrowy, od zielonej.
A wróż mi ją z prawej ręki,
Z prawej ręki żywicielki…
Ze źródełka u grobelki,
Co zaklęte gra piosenki!…
A wróż mi ją z dobrym słowem,
Z onej tęczy, z onej wstęgi,
A wróż mi ją z pismem owem,
Co za stare piszą księgi!

– Doli twojej nie ma w księdze
Ni na wodzie, ni na niebie,
Jeno w czarnym Twoim chlebie
Jeno w siwej twej siermiędze.
Ani z gwiazd złotego snopa,
Ani z szumu u grobelki,
Tylko z ręki żywicielki
Wróżyć mogę dolę chłopa!
…Oj, będziesz ty, będziesz panem,
Ni to królem, ni hetmanem…
Twoje państwo, jak świat długi,
Zaorany twymi pługi…
Będziesz chodził ty w czerwieni
Potu swego krwawej rosy…
W złocie, w srebrze tych promieni,
Co padają od twej kosy…
Wykopiesz ty skarb bogaty,
Gdzie ta rola zaorana,
I talary i dukaty,
Nie dla siebie, lecz – dla pana…
Umiłuje cię królowa,
Co się odrzec siebie nie da
I aż na śmierć ci dochowa
Ślubnej wiary… krwawa bieda!
Nocką uśpi, nocką zbudzi,
Strzec zasiędzie twego proga;
Ani tobie z nią do ludzi,
Ani tobie z nią do Boga…
Jak się wiosną ruszą kwiatki
I roztaja rzeki lodu,
Uśpi ona twoje dziatki
Pieśnią płaczu, pieśnią głodu…
A i droga ciebie czeka:
Nie szeroka, nie wysoka,
Ale w ziemię, het!… głęboka…
Ale w górę, het!… daleka…
A będą cię prowadziły
Oną drogą woły siwe
I te dzwony żałośliwe,
Na pokoje – do mogiły!