Na co dzień nie zastanawiamy się, jaki kolor ma światło czy cień. Owe zjawiska wydają się nam czymś naturalnym, niezmiennym, a tym samym mało istotnym. Niekiedy tylko, gdy oglądamy zdjęcia z wakacji, dziwimy się, że na tych zrobionych przy zachodzie słońca mamy nienaturalny kolor skóry. To nie wina błony fotograficznej, a faktu, że zachodzące słońce daje coraz ciemniejsze światło: żółto-pomarańczowo-czerwone. Z podobnym, ale odwrotnym zjawiskiem mamy do czynienia o świcie.
Jeden z francuskich malarzy, Claude Monet (1840-1926), spostrzegł, że to samo określone miejsce, budynek czy drzewo, choć same w sobie mogą się nie zmieniać, są za każdym razem inne, zmienia je oświetlenie i kąt padania źródła światła. Uważnie przyglądał się, jaki odcień nadaje słońce murom, trawie, koronie drzew o różnych porach dnia. Więcej, obserwował, jak miejsca te odmiennie wyglądają o różnych porach roku. Inaczej wygląda łąka w lipcowe upalne południe, a zupełnie inaczej, gdy oświetla ją październikowe zamglone słońce. Zafascynowany tym zjawiskiem, Claude Monet swoje obserwacje utrwalił na wielu obrazach. Jednym z najsłynniejszych jest cykl przedstawiający budynki parlamentu angielskiego.
Malarza fascynowało to, jak zmienia się wygląd budynku w zależności od położenia słońca. Artysta nie interesował się detalami architektonicznymi, a skupiał się na wiernym oddaniu wrażenia, jakie odczuwał, widząc oświetlenie budynku około godziny 10.00, 14.00 czy 20.00. O każdej porze szkicował inną wersję tego samego widoku. Każda praca różni się od poprzedniej cieniami, ich bogatymi barwami, migotaniem światła.
Jednym z najważniejszych elementów takiego sposobu malowania było wrażenie, fascynacja chwilowym wyglądem, oświetleniem trwającym kilka lub kilkanaście minut, dopóki słońce nie przejdzie dalej. Malarz szybkimi uderzeniami pędzla ,,notował” swoje odczucia, doznania. Ten typ malarstwa nazwano impresjonizmem (od francuskiego słowa: impression – wrażenie). Kierunek ów rozwijał się w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XIX wieku, głównie we Francji.
?Malarstwo wrażeń? miało swe oparcie w nowych osiągnięciach naukowych ,z dziedziny optyki-nauki o świetle. Opisano wówczas prawo rozczepienia światła białego na siedem barw. Impresjoniści zaczęli stosować tylko te barwy, które powstają po rozczepieniu promienia słonecznego.
Impresjonizmu nie da się łatwo zdefiniować, na początku jednak był to termin obraźliwy – użyto go dla opisania wystawy obrazów, które wydały się szokująco szkicowe i nie dopracowane. Malarzy, którzy stworzyli tamte prace, łączyła niechęć do tradycyjnej, „ugrzecznionej” sztuki popieranej przez oficjalny Salon , lecz ich style i artystyczne cele różniły się. Mieli wspólne zainteresowania – koncentrowali się na opisywaniu codziennego życia i często malowali w plenerze – alenawet taka pobieżna definicja nie obejmuje całej grupy. Alfred Sisley na przykład nie zajmował się niczym innym poza pejzażami, natomiast Edgar Degas nigdy nie wychodził w plener. Pomimo tych różnic Claude Monet, Berta Morisot, Auguste Renoir, Camille Pissarro, Edgar Degas wypracowali nowy sposób ukazywania świata i razem z innymi artystami pokazali swoje obrazy na Wystawach Impresjonistów.
Doświadczenia impresjonizmu z czasem dotarły do innych części Europy: Belgii, Anglii, Włoch i do Polski. Działo się tak za sprawą recenzji w prasie, podróży rodzimych artystów do Paryża, a niekiedy wynikało z ich indywidualnych poszukiwań.
Przyjęło się uważać, że jeden z pierwszych polskich obrazów, w którym pojawiły się elementy impresjonistyczne, to ,,Altana” Aleksandra Gierymskiego (1850-1901) i szkice do niej z lat 1876-1882. W tym obrazie artysta bardzo nowocześnie podszedł do barw i analizy ich zachowania w promieniach światła. Autor po mistrzowsku rozwiązał wiele problemów artystycznych, na przykład odblaski na pergoli czy grę świateł na karafce z czerwonym winem.
Bardzo trafnie nowy nurt ocenił Wojciech Gerson (1831-1901): ,,Artysta patrzy na barwę, na światło i oddaje to, co widział, barwę i światło. Jeśli bezpośrednim wynikiem tego patrzenia są plamy, maluje plamy, notując zaś pędzlem prawie w lot doznane wrażenie, jest impresjonistą”. Uczniowie Wojciecha Gersona: Józef Pankiewicz (1866-1940), Władysław Podkowiński (1866-1895) i Leon Wyczółkowski (1852-1936), w 1889 roku przebywają w Paryżu. Z zainteresowaniem chłoną podejście artystów francuskich do malarstwa i technik malarskich. Sami zaczynają tworzyć w nowym duchu. Rok później, gdy chcą swoje płótna wystawić w warszawskiej Zachęcie, spotyka ich zawód. Większość ich prac nie została przyjęta. Wzorem swoich francuskich kolegów zaprezentowali je w prywatnym salonie znanego mecenasa sztuki, Aleksandra Krywulta.
Technika impresjonizmu wycisnęła swoje piętno także na dziełach muzycznych przełomu XIX i XX w. Głównymi reprezentantami impresjonizmu byli tutaj: Claude Debussy, Maurice Ravel.
Ich dzieła cechuje wyczulenie na brzmienie jako samoistny środek wyrazu. Wynika stąd znaczne zróżnicowanie efektów dynamicznych, harmonicznych, instrumentalnych . Kompozytorzy starali się wydobywać brzmienia poszczególnych instrumentów w orkiestrze. Z techniką impresjonizmu kojarzą się poetyckie tytuły dzieł Debussy?ego: Światło księżyca, Ogrody w deszczu, Zatopiona katedra.
Impresjonizm pozostawił po sobie bogaty dorobek artystyczny i stał się najważniejszym punktem wyjścia dla nurtów sztuki współczesnej. Obrazy mistrzów tego czasu były za ich życia często kupowane za bezcen, nieraz jako ciekawostka, swoiste kuriozum. Z czasem opinia na ten temat diametralnie się zmieniła. Obecnie dzieła impresjonistów osiągają najwyższe ceny na światowych aukcjach i stanowią cenne uzupełnienie ekspozycji wliczących się galeriach publicznych i prywatnych.