Internet – globalna pajęczyna inwigilacji

INTERNET to globalne urządzenie służące do INWIGILACJI POPULACJI. O ile będąc mieszkańcami krajów „Trzeciego Świata” możecie czuć się ” w miarę” bezpieczni, tak w krajach Ameryki Północnej, Europy czy Azji, MOZECIE ZAPOMNIEĆ O JAKIEJKOLWIEK PRYWATNOŚCI. Od pierwszego dnia założenia przez Was łącza, dane o Was są rejestrowane, sortowane i wykorzystywane przeciw Wam. Nie zamieszczajcie w internecie żadnych zdjęć, danych osobowych, a tym bardziej jakichkolwiek informacji na temat operacji finansowych – BANKI DAJĄ JEDYNIE „ZŁUDNE” POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA. Internet jest potrzebny po to np., BY ORGANIZOWAĆ SIĘ W REBELIĘ NA RZECZ WALKI Z GLOBALNYM KURESTWEM FASZYSTOWSKICH KORPORACJI (RZUCAJCIE JEDNAK JEDYNIE POMYSŁ – BEZ ŻADNYCH SZCZEGÓŁÓW DOTYCZĄCYCH MIEJSCA I CZASU AKCJI). „łącze domowe” jest Wam kompletnie zbędne. W internecie nie znajdziecie żadnych przydatnych informacji, nie nawiążecie żadnych wartościowych znajomości, nie dowiecie się niczego przydatnego w Waszym dalszym intelektualnym rozwoju, a wręcz przeciwnie – zostaniecie „obrzuceni” bezwartościowym SPAMEM REKLAMOWYM, artykułami i filmami spowalniającymi pęd do wiedzy, „pseudonaukowymi” artykułami czy chociażby sieciowymi grami wpędzającymi jedynie w depresję. „Chamstwo” z jakim się spotkacie w sieci, jest jedynie POZOROWANE – MAJĄCE NA CELU „ZLASOWANIE” WASZEGO EGO I „WTŁOCZENIE GO W WIELKĄ PAPKĘ SZAROŚCI”. Wszelkie próby Waszej kreatywności zostaną w sieci „ZDE-WAS-TO-WA-NE”! Omijajcie chytre portale społecznościowe typu „nasza-klasa, fotka”, czy popularny ostatnimi czasy „FACEBOOK”! Ten ostatni – jak sama nazwa wskazuje – to „książka twarzy”, tzw. GLOBALNA KARTOTEKA POLICYJNA. Internet nie jest tym, czym zdaje się na pozór być… Nie jest to niestety miejsce „miliarda stron kreatywności”, a zaledwie KILKU SERWERÓW RZĄDOWYCH NA CAŁY KRAJ tę „mnogość” pozorujących. W szeregach ludzi odpowiedzialnych za Waszą inwigilację, zasiadają przeważnie Wasi rówieśnicy – DZIECI BYŁYCH KOMUNISTÓW – FUNKCJONARIUSZY NIEISTNIEJĄCEGO OFICJALNIE URZĘDU BEZPIECZEŃSTWA. Są to nierzadko Wasi znajomi z klasy; „serdeczni, grzeczni, towarzyscy”, ale przede wszystkim BICI PRZEZ ŻYCIE PO TYŁKU ZA GRZECHY RODZICÓW… Sieć jest dla nich tym miejscem, w którym mogą odreagować całą frustrację i realizować DONOSICIELSKIE FANTAZJE w sposób w pełni anonimowy, za co w realnym świecie zostaliby nagrodzeni „prztyczkiem w nos”. Z internetu korzystajcie zatem ANONIMOWO – PREZ TZW. „KAFEJKI MIEJSKIE”, gdzie komputery pozbawione są jakichkolwiek nośników pamięci.
INTERNET POWSTAŁ DO RZECZY WIELKICH, NIESTETY WYSŁUGUJĄ SIĘ NIM OBECNIE LUDZIE „MALI”…