Jak kamień szedłem na dno – oczy mi zagasły,
Ściemniała wnętrz – szatany w jej ciemnościach wrzały,
Uczułem rozerwanie serca… krwawy podział…
W purpurę mię i ciemność Jehowa przyodział,
Jam stał zlękły… i walczył z ciemności obłokiem,
Pruł go i sztyletował – błyskawicą – wzrokiem.