?Ale miejcie nadzieje, bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych? pisał poeta romantyczny Juliusz Słowacki. Słowa te mogą stanowić również swoiste hasło epoki autora. Ludzie musieli trwać w nadziei, nie tylko po to by żyć samemu, ale także żeby zapewnić bytowanie przyszłym pokoleniom, tak samo jak oni zniewolonym. Pozytywizm wyzbył się tej nutki otuchy, by skierować się ku pracy, nauce, racjonalizmowi. Odgradzał się od rozmarzonego i wierzącego w zwycięstwo romantyzmu by oddać się utylitarnym działalnością. Pozytywiści ponadto wierzyli w niemal nieograniczone możliwości ludzkiego rozumu. Mógł pojąć wszystko, nie było czegoś, czego nie wytłumaczyłby racjonalnie. Popierając główne hasła epoki, ale również nieznacznie się od niej oddzielając Bolesław Prus napisał nowelę, w której ukazuje, że nawet największe plany człowieka mogą zniknąć w każdej chwili wobec tak ogromnej siły jak porządek świata czy znaki zapisane na niebie i ziemi.
Pewne przysłowie mówi, że póki życia, póty nadziei. Tak też było w noweli ?Z legend dawnego Egiptu?, gdzie w obrazowy sposób mamy przedstawione jak marne są plany i marzenia ludzi. Jej bohaterem jest młody i pełen szlachetnych cech następca tronu. Postać ta znacznie różni się od aktualnego władcy, gdyż posiada potężne pokłady miłości, litości i współczucia, którymi obdarowuje kochane przez siebie osoby, ale również cały uciśniony pod rządami krewnego lud. Pewnego dnia dostaje szansę od losu, szansę na zmianę na lepsze, poprawienie życia zwykłych ludzi. Wydaje się to spełnieniem marzeń księcia, który zaczyna snuć plany o zmianie rządów, podjęciu wielu rozporządzeń, które naprawiłyby te wydane przez Ramzesa. Jednak los chciał inaczej, życie ludzkie jest pełne niespodzianek. Plany i nadzieje, choćby najbardziej wzniosłe mogą legnąć w gruzach w każdym momencie. Nie inaczej było z księciem, mimo iż chciał jak najlepiej, nie miał szans wprowadzić swych koncepcji w życie, na drodze stanął los, przypadek, być może przeznaczenie. Nadzieja nadaje życiu sens i pobudza do działania, jednak czasem zmienia się, zmniejsza, kończy wraz ze śmiercią.
Człowiek odkąd sięga pamięcią planował coś, marzył, wierzył, że spełni się to, co zakładał. Na każdym kroku towarzyszyło mu to uczucie- nadzieja. Rozświetlała mu drogę, po które stąpał i dodawała otuchy w chwilach, gdy wątpił. Życie bez nadziei wydaje się nie być pełne, wręcz jałowe. Właśnie to uczucie sprawia, że odnosimy sukcesy,wierzymy w różne religie, chcemy obudzić się następnego dnia ze świadomością, że coś na co czekamy, może stać się wkrótce. Nadzieja jest naszą pożywką, jednakże kruchą. Niczym mimoza zamykająca się przy dotyku, nadzieja niknie przy licznych konfrontacjach, zdarzeniach spowodowanych z naszej winy i tych, na które nie mamy żadnego wpływu. Jest ona nieodłącznym elementem życia i kończy się wraz z nim. Ale być może jak pisał Słowacki nasza nadzieja nawet po śmierci może być kontynuowana. Oczywiście nie przez nas samych, lecz tych co będę po nas. Z pewnością to była ostatnia nadzieja księcia, trzymając na ręku plik edyktów powoli odrzucał poszczególne. To symbol straty złudzeń. Wiedział, że nie uda mu się urzeczywistnić niektórych z marzeń i starał się wybrać to na czym mu najbardziej zależało. W ostateczności zostało mu tylko jedno, uwolnić ukochaną osobę, Berenikę. I to mu się nie udało. Złudne szczęście prysło niczym bańka mydlana, pozostawiając smutek, żal, rozczarowanie, które towarzyszyło mu do ostatniej chwili ludzkiego życia.
Maryla Wolska pisała, że ?ciężko jest żyć bez nadziei, ale umierać bez złudzeń- łatwiej?. Nie musimy się z tym zgadzać. Brak widoków na przyszłość, spowodowany po prostu jej brakiem nie znaczy, że pozbywamy się tej ostatniej nadziei jaką jest np. życie po śmierci, czy spełnienie naszych marzeń, niestety bez naszego udziału. Miała jednak dużo racji. Życie, w którym nie ma nadziei nie może być ani szczęśliwe ani emocjonujące. Jest monotonne, bezbarwne, bez perspektyw. Nawet jeśli przyjdzie nam żyć krótko, nie doczekać spełnienia wszystkich swoich marzeń, warto mieć nadzieję i witać nią każdy kolejny dzień.
Nadzieje są często złudne, mamią nas powabami, które wcale nie są możliwe i zniewalają często uzależniając od siebie. Mimo to są nam potrzebne jak życiodajna woda czy tlen. Bez nich życie nie byłoby piękne. Każda nadzieja wiąże się jednak z pewnym ryzykiem, że nie wszystko pójdzie po naszej myśli. Czy jest to jednak powód przy przestać żyć nią? Wszystko jest ulotne i marne w perspektywie czasu, sil, nad którymi nie mamy mocy, przypadku. Boli nas to, ale tak jest. Tak jak Książe my też mamy swoje plany, bardziej lub mniej priorytetowe, i tak jak on czasami zostajemy zawiedzeni. Mimo, że on już nigdy nie wypowie, że o czymś marzy, my możemy to zrobić. Mimo niepewności losu i ryzyka. Mimo tego, że śmierć może zakończyć nawet najpiękniejszą myśl, która zaświtała wnaszej głowie.