W życiu bywają chwile smutne i radosne, a także chwile cierpienia. W tych chwilach trzeba umieć się zachować.
Ja i moi bliscy oraz znajomi szanujemy się w zgodzie i kłutni. Przychodziły takie momenty w życiu moim i znajomych, gdy ktoś umierał lub zachorował. Wtedy mogliśmy na sobie polegać, bo nie jest to nic dziwnego w tym, że się wspiera daną osobę, bo Bóg tak nakazał. Daję teraz przykład, gdy mojego kolegi siostra zginęła w wypadku samochodowym. Brat jej i rodzina była załamana. Znajomy nie chodził do szkoły przez tydzień, a gdy wrócił wyglądał na załamanego psychicznie i taki był. W 2001 roku umarł mój dziadek, który był dla mnie autorytetem. W tych ciężkich momentach nie wszyscy koledzy mnie wspierali, tylko moi najlepsi przyjaciele byli na jego pogrzebie i złożyli kondolencję mojej rodzinie.
Wniosek jest taki, że w momentach ciężkich dla twojego przyjaciela jak i wroga trzeba mieć szacunek i wspierać tą osobę w każdy możliwy sposób.