Uważam, że jest to dobre pytanie do zadania człowiekowi w każdym wieku. A dlaczego tak sądzę? Moim zdaniem odpowiedź jest prosta, ponieważ ludzie przez całe swoje życie mogą tak naprawdę dokonywać takiego wyboru, niezależnie od wieku, rasy czy płci. Według mnie nie ma to większego znaczenia. Jedni wolą spokojne, bezstresowe życie, natomiast inni wybierając tą pierwsza drogę stawiają na przygodę i podejmują niekiedy nieopłacalne ryzyko, żyjąc w ten sposób w niepewności. Nie wiedzą co przyniesie następny dzień. Czy będzie to coś dobrego czy niestety kolejny raz się zawiodą.
Po tym krótkim wprowadzeniu do tematu, czas opowiedzieć się po jednej ze stron. Hm?. i co tu wybrać? Pewność czy ryzyko? Kierować się rozsądkiem, czy tym co dyktuje nam serce? Być racjonalistą czy marzycielem? Trudno mi podjąć decyzję ale wymaga tego temat mojej pracy. Tym razem postawię na drogę własną, to nią wolę kroczyć- pewnie i z podniesioną głową.
Tym co skłoniło mnie do takiego wyboru jest chęć podejmowania własnych, przemyślanych decyzji, życie w zgodzie ze sobą i swoimi poglądami. Kiedy sam podejmę błędną decyzję to będzie to tylko i wyłącznie moja wina i nie będę mógł mieć do nikogo o to żadnych pretensji. Cała odpowiedzialność spadnie na moje barki. Uważam, że jest to dobre, wiele może nauczyć, np. rozsądku, kreatywności czy odpowiedzialności.
Własna droga jest również o tyle lepsza od utorowanej, że rzadziej natknę się na niej na kłody rzucane mi pod nogi. Stąpając po własnej ścieżce nie stawiam sobie na niej sam żadnych przeszkód. Staram się nie utrudniać sobie życia, bo nie to jest moim celem. Uważam, że nie leży to w zamiarze żadnego człowieka.
W tym przypadku jest również druga strona medalu. Jestem bowiem młodym człowiekiem, który lubi czasami ?zaszaleć?. wiąże się to z różnego rodzaju konsekwencjami., gdyż człowiek nie jest w stanie przewidzieć zawsze tego, co może się stać. I tak jest też ze mną. Przyznam, że nie raz zdarzało mi się kroczyć utorowaną drogą, pełną przeszkód, ale wówczas ta gra była warta świeczki. Opłacalna dla mnie, jak i dla drugiej ze stron. Jednak wybór tej drogi powoduje, że szybciej się zniechęcamy i tracimy siły. Wówczas cel do którego dążyliśmy coraz bardziej się oddala i przestaje być ważny. Aż na końcu już zupełnie nie pamiętamy po co, lub dla kogo gotowi byliśmy się tak poświęcić.
Zarówno droga własna, jak i ta na której spotkamy przeszkody, mogą nas wiele nauczyć. Wiadomo, że ta pierwsza jest o wiele łatwiejsza.Nie wymaga od nas tak dużego zaangażowania i poświęcenia jak ta druga. Jest dla osób, które wolą żyć bez przeszkód. Natomiast drogą utorowaną stąpają według mnie osoby niezwykle odważne, gotowe do poświęceń, podejmowania ryzyka i trudnych decyzji. Ludzie, którzy nie boja się przeciwstawiać innym.
W podsumowaniu chciałbym jeszcze raz potwierdzić, że nadal. podtrzymuje swoją decyzję o wyborze drogi. Jestem jednak świadom tego, iż z czasem może ulec ona zmianie. Nastąpić to może, kiedy będę starszy, już z bagażem pewnych doświadczeń. Może wydarzy się jakaś sytuacja, która będzie ode mnie wymagała poświęcenia i pełnego zaangażowania. Jeżeli uznam, że naprawdę będzie warto to myślę, że będę w stanie dużo poświęcić. Na chwilę obecną wole żyć wygodnie i bezstresowo. Cieszyć się życiem i młodością, która niezwykle szybko przemija. Na troski, zmartwienia i poważne życiowe problemy, którymi ta droga jest właśnie utorowana przyjdzie jeszcze czas.