Jakie jest pokolenie dzisiejszej młodziezy? którą nogą kroczy? [o dwóch nogach pana Cogito]

Wydaje mi się, iż pokolenie dzisiejszej młodzieży, a nawet ludzi starszych i dojrzalszych przyjmuje postawę „lewej nogi”, idzie na łatwiznę, ponieważ takie zachowanie można najprościej spełnić wymogi otaczającego nas świata. Krocząc przez życie „lewą nogą” jest o wiele łatwiej, wystarczy pokazać pełny portfel i od razu otwierają się kolejne drogi, którymi możesz podążyć. Wydaje Ci się wtedy, że masz wszystko: rodzinę, przyjaciół a do tego jesteś bogaty, ale po co to wszystko jeśli „przyjaciele” tylko czyhają na twoje pieniądze, a patrząc na Ciebie widzą „chodzącą setkę”, a rodzina, która nie zawsze kocha to co masz w środku, w sobie i kim jesteś, a tylko to co masz w portfelu.
Przeważnie nazywa się taka osobę człowiekiem sukcesu, ale czy słusznie?? Czy wszystko uzyskał uczciwie, własną pracą i co najważniejsze niczyim kosztem?? No właśnie, odpowiedź na to pytanie będzie raczej przecząca, ale trzeba także przyznać, że niektórzy ludzie kroczący „lewą nogą” mają kochającą rodzinę i prawdziwych przyjaciół, którzy nie patrzą na to, co dana osoba ma w portfelu tylko na to , co ma w sobie. Takich ludzi można nazwać szczęściarzami, bo mają to o czym każdy marzy. „Człowiek sukcesu” nie musi wcale mieć dużo kasy, mercedesa i wille nad morzem. Jest to osoba, która osiągnęła cos w życiu własną pracą i uczciwością, a mając to już cieszy się tym, a nie rozmyśla co mogłoby być jej kolejnym „łupem”.

Krocząc przez życie „prawą nogą” jest o wiele trudniej, a dla niektórych wręcz nie do wykonania. Ludzie kierujący się w życiu ową „prawą nogą” raczej nie mają przyjaciół, są automatycznie odpychani przez środowisko w jakim żyją, nazywani kablami, świętoszkami i konfidentami. Ale przecież oni starają się tylko uczciwie żyć, a cena jaką za to płacą jest wysoka.
Zadając sobie pytanie: Czy warto tak żyć? Wręcz od razu odpowiadamy, że nie.
Wydaje mi się, ze w życiu ludzi kroczących „prawą nogą” liczy się jakość a nie ilość.

za to dostałam 5… ;)…