Michał Tomasz Korybut kniaź na Wiśniowcu i Łubniach urodził się 31.VII.1640 w najprawdopodobniej w Olesku. Jako pierwsze, i jedyne, dziecko Jeremiego Wiśniowieckiego, legendarnego Sienkiewiczowskiego Jaremy, i Gryzeldy Konstancji z Zamoyskich. Wychowywał się u babki w Zamościu i w licznych rezydencjach ojca. Jego ojciec osierocił go w wieku 11 lat, resztę życia, aż do koronacji spędził wraz z matką na łaskawym chlebie u jej rodziny i krewnych ze strony ojca, gdyż całe majątki ojca pochłonęło powstanie kozackie. Długo mieszkał w Zamościu u wuja Jana Zamoyskiego, a po śmierci wuja wdał się w konflikt spadkowy o jego majątki. Kształcony w Wiedniu (jego sponsorem był najpierw Karol Ferdynand Waza, a po jego śmierci królowa Ludwika Maria). Otrzymał staranne wykształcenie, jakiego w kraju nie miał prawie nikt.
Michał brał też udział, wraz z kuzynem – Dymitrem Jerzym, Wojewodą Bełskim, w kampanii Ukraińskiej roku 1660, ale bez większego znaczenia dla jej całokształtu.
Do XVII wieku Wiśniowieccy pozostali wierni prawosławiu. Jako pierwsza na rzymski katolicyzm przeszła gałąź książęca, gałąź królewska uczyniła to dopiero w 1632 za sprawą Jeremiego.
W roku 1668 szlachta, przez pamięć na jego wielkiego ojca i pod wpływem narastającej po potopie ksenofobii, wybrała go królem. Elekcje tą sprowokował też poniekąd Andrzej Olszowski, który, licząc na zajęcie wysokiego stanowiska obok marionetkowego monarchy, wysunął w swym pisemku ulotnym jego kandydaturę.
29 września roku pańskiego 1669 w Krakowie odbyła się jego koronacja. Na koronacji przyjął imiona Michał Korybut (dla upamiętnienia pochodzenia Wiśniowieckich od Korybutowiczów). Niestety w niewielu rzeczach upodobnił się do swych przodków – wykazał się słabym charakterem i brakiem wyczucia politycznego. Historycy zanotowali też, że pił więcej piwa niż wina, objadał się cytrusami, a choć znał osiem języków, to w żadnym z nich nie miał nic ciekawego do powiedzenia.
Od samego początku panowania poddał się wpływom Wiednia, radząc się za każdym razem rezydenta cesarskiego Mayenburga i Andrzeja Olszowskiego, który został jego kanclerzem. Został ożeniony z siostrą cesarza Austrii – Eleonorą Marią Józefą. Kobietą piękną, wykształconą i inteligentną, która wiernie stała przy jego boku, aż do jego zgonu. Ich ślub odbył się 27 lutego 1670 roku na Jasnej Górze.
Jego panowanie przypadło na okres wyjątkowo trudny. Będąc pierwszym od 81 -lat władcą „nie – Wazą”, musiał znosić wszystkie skutki zgubnej polityki poprzedników, a że sam władze zawdzięczał szlachcie, więc musiał ciągle walczyć o jej poparcie.
Mając przeciw sobie wroga w postaci Sobieskiego, Morsztyna i reszty stronnictwa francuskiego znajdował się Michał w sytuacji wyjątkowo trudnej. Stronnictwo francuskie utworzyłonawet plan detronizacji króla, na podstawie jego rzekomej impotencji, jednak plan ów się nie powiódł. Plan ów polegał na zwołaniu w Szczebrzeszynie konfederacji wojska, wiernego hetmanowi, przeciwko królowi. Chciano obrać na jego miejsce, któregoś z książąt francuskich. W odpowiedzi na konfederację szczebrzeszyńską hetman wielki litewski – Michał Kazimierz Pac – zwołał w Gołębiu konfederację szlachty w obronie króla. Te rozgrywkę wygrał hetman Pac i Sobieski oficjalnie musiał przeprosić króla. Hetman Sobieski nie został bardziej ukarany, gdyż nad krajem wisiał cień Turków. Jednak to posunięcie kosztowało Sobieskiego utratę poparcia szlachty, która odtąd do każdej jego inicjatywy będzie podchodziła bardzo nieufnie.
W dodatku w chwili najmniej na to odpowiedniej Sobieski rozpętał w kraju istną burzę, a wojska zamiast bronić kraju wyszły walczyć przeciw sobie. Kto wie, czy nie przyczynił się w ten sposób do kolejnej klęski, która miała spotkać Polskę.
Bowiem cały ten zamęt wykorzystali Turcy, którzy oblegli Kamieniec Podolski. Nie zdobyli go, ale udało im się wymusić na Rzeczpospolitej traktat
Buczacki, w którym zobowiązywała się ona m.in.:
– oddać Podole Turkom,
– oddać Doroszeńce jako lennikowi Turcji część Ukrainy,
– i co było najbardziej hańbiące płacić Turkom coroczną kontrybucję.
Hańbę tę zmazał, pojednawszy się na sejmie w 1673 roku z królem , hetman Sobieski w bitwie pod Chocimiem (osobiście traktował ją też jako zemstę za klęskę swego pradziada – Stanisława Żółkiewskiego pod Cecorą ). Dalsze kroki wojenne storpedował niechętny Sobieskiemu Hetman Litewski Michał Kazimierz Pac oraz śmierć króla. Który zmarł we Lwowie 10.XI.1673 roku.
W ten sposób dokonał bezpotomnie życie jedynak Jeremiego. Umierając miał lat tylko 32, a kto wie, może jeśli Bóg by mu dał żyć dłużej, mógłby nawet stać się jednym z najwybitniejszych królów polski, ale uniemożliwił mu to ten sam wróg co jego ojcu – czas. Wraz z nim umarło ” królewskie” odgałęzienie rodu Wiśniowieckich.