Zgadzam się ze stwierdzeniem Zbigniewa Herberta, ?Jeśli masz dwie drogi do wyboru, wybieraj zawsze drogę trudniejszą dla ciebie?. Stwierdzenie to trudno jest zinterpretować, gdyż jest dużo argumentów za jak i przeciw. Poniżej jednak postaram się udowodnić, że wybieranie tej trudniejszej drogi doprowadzi nas do czegoś. Pierwszym argumentem jest nasze codzienne życie. Sami zastanówmy się, jak często idziemy na ?łatwiznę?. Wiadomo, że jest to o wiele prostsze, ale czy zawsze wychodzi nam to na dobre? Doskonałym przykładem na to są ściągający na klasówkach uczniowie. Nie próbują własnych sił, wolą się nie przemęczać nauką. Po co się uczyć, skoro można prościej. Na studia też można łatwo dostać się za pomocą portfela i też będzie dobrze. I tak cała edukacja wygląda jak jeden wielki przekręt – bo tak prościej. Jednak każdy w końcu wpadnie i pozazdrości tym uczciwym, którzy własną pracą osiągnęli cel. Dopiero wtedy okazuje się, że uczciwość bardziej popłaca.
Kolejnym argumentem przemawiającym za słusznością postawionej tezy są pisarze, z okresu socrealizmu, którzy odmawiali uczestniczenia w życiu literackim. Takimi pisarzami byli m.in. Zbigniew Herbert, Leopold Tyrmand. Nie ulegli oni władzy komunistycznej i starali się pisać prawdę. W swoich utworach stosowali mnóstwo ironii, metafor, byli bardzo subiektywni. Po przełomie w 1956 r. zaczęli wydawać swoje zbiory wierszy. Ich postawa wymagała odwagi, gdyż tworzyli w czasach trudnych dla ich poglądów. Świadomie przeciwstawiali się panującemu ustrojowi. Równie dobrze, mogli tak jak inni wybrać łatwiejszą drogę i pisać to, co im władza nakazywała. Jednak pokazali swój upór i odwagę. Myślę, że wyżej przedstawione argumenty przekonują o słuszności tezy. Żadną sztuką jest pójście po najmniejszej linii oporu. Zawsze lepiej wybrać trudniejszą dla nas drogę i mieć z tego chociaż własną satysfakcję.