Drogi pamiętniku w dzisiejszym dniu dostałem zaproszenie na ucztę do zamku Soplićów.Jestem z tego strasznie zadowolony gdyż zaproszenie dostałem od Tadeusza mojego starego przyjaciela. Wkońcu będę mógł go zobaczyć i porozmawiać z nim. Jakimś przeżyciem będzie też poznanie tamtejszych ludzi, środowiska, w jakim żyją. Bogaty nie jestem, więc zjedzenie i wypicie czegoś bogatszego będzie miłe dla podniebienia. Zniecierpliwością czekam na jutrzejszy dzień.
Nareszcie oczekiwany dzień nadszedł. Pośpiesznie wyjechałem na zamek gdzie spotkałem Tadeusza. Rozmawialiśmy o starych czasach do czasu aż zeszła się reszta gości i zasiedliśmy do stołu. Przy stole siedziałem w innym miejscu nisz on gdyż takie miejsce dostałem. Z Tadeuszem przy stole, więc nie rozmawiałem, ale było tez wielu innych równie wspaniałych ludzi, z którymi można było porozmawiać. Dania tak jak przypuszczałem były wspaniałe. Pełno wszystkiego, czego tylko się chciało pełno napojów i dań znanych i nie przeze mnie, ale wszystko było przepyszne. Pierwsza godzina nie była zbyt ciekawa wszyscy tylko jedli i pili. Zabawa rozkręciła się, gdy wszyscy byli najedzeni i napojeni lub upojeni, co też dodawał humoru. Rozmowy ciągnęły się do puźnego wieczora. Kółko się piło i jadło. Było wspaniale, lecz końcu kiedyś trzeba było skończyć. No i skończyło się jak wszystko, co dobre, lecz to nie koniec. Po uczcie przez długi czas rozmawiałem z Tadeuszem. Do domu wróciłem z rana, lecz nie mogłem zasnąć gdyż myślałem o tym, co mnie spotkało.