Julian Tuwim „Wspomnienie”

„Wspomnienie”
Julian Tuwim
Mimozami jesień się zaczyna,
Złotawa, krucha i miła.
To ty, to ty jesteś ta dziewczyna,
Która do mnie na ulicą wychodziła.

Od twoich listów pachniało w sieni,
Gdym wracał zdyszany ze szkoły,
A po ulicach w lekkiej jesieni
Fruwały za mną jasne anioły.

Mimozami zwiędłość przypomina
Nieśmiertelnik żółty ? październik.
To ty, to ty moja jedyna,
Przychodziłaś wieczorem do cukierni.

Z przemodlenia, z przeomdlenia senny,
W parku płakałem szeptanymi słowy.
Młodzik z chmurek prześwitywał jesienny,
Od mimozy złotej ? majowy.

Ach, czułymi, przemiłymi snami
Zasypiałem z nim gasnącym o poranku.
W snach dawnymi bawiąc się wiosnami,
Jak ta złotą, jak tą wonną wiązanką?

Jesienne historie miłosne zdarzają się jak mi widomo, równie często, jak te wiosenne. Przede mną utworek bardzo znany ? pióra znakomitego skamandryty Juliana Tuwima. Sławę zawdzięcza jednak Czesławowi Niemenowi. To dzięki Niemenowi wszyscy jesteśmy w stanie zanucić melodię ?mimozami jesień się zaczyna?.
Mimoza ? inaczej ?czułek wstydliwy? ? jest to kwiat niezwykle wrażliwy na dotyk, kruchy, pochodzący z Brazylii. Skrywa swoje liście nawet przed chłodem wieczoru. Jednoczy się w psychice człowieka z dawnym uczuciem ? i chyba z dawna dziewczyną. Niestety nic nie wiemy o imieniu ani urodzie dziewczyny.
Na pierwszym miejscu jawi się złoty kwiat mimozy. Bardzo tu pasuje, stwarza lekkość, lekki smutek spowodowany przemijalnością ? ale miły smutek, nie bolesny. Nie wyobrażam sobie aby w wierszy mógł wystąpić inny kwiat.
Kwiaty mimozy zakwitną z resztą ponownie ? już w październiku, gdy więdną, tak jak wszystko, jak młodzieńcze uczucia. Tak, jest tu zastosowana przenośnia i październik został nazwany ?żółtym nieśmiertelnikiem?.
Pojawia się mimoza i w końcu utworu, potrafi wieczór jesienny przerobić w majowy, powraca jak złota wiązanka w późniejszych snach. Z tego wniosek, że jest w tym wierszu motywem dominującym ? impulsem wywołującym całe wspomnienie i elementem towarzyszącym wszystkim scenom.
Zwracam uwagę na czas użyty w utworze. Na samym początku strofy pierwszej i trzeciej ? teraźniejszy. To jakby refleksja jesienna należąca do dorosłego mężczyzny. Czas wciąż działa ? przenosi w przeszłość ? i wszelkie ,minione obrazy mamy podane w czasie przeszłym, zgodnie z reszta z tytułem. Utwór Tuwima to retrospekcja ? obraz wywołany z pamięci (dowodem na to jest tytuł) za sprawą mimozy.
Listy, anioły ? uosobienie rozpierającego uczucia miłości; park, szeptane słowa, płacz, księżyc, modły i omdlenia ? wszystko to krąg zjawisk i rekwizytów miłości jak najbardziej romantycznej. Niestety to tylko wspomnienie ze szkolnych lat.
Po latach jesienna, szkolna miłość stała się tylko marzeniem. Może to była pierwsza miłość. Może ? w swoim rodzaju jedyna i nigdy nie powtórzona? Tego nie wiem, a na to, że młodzieńcza miłość bywa krucha iszybko przemija ? nic poradzić nie można (niestety). Było tak za czasów Tuwima, Niemena, jest nadal. Na tym urok wiersza się nie kończy. Został tak napisany, że historia o szkolnej miłości wydaje się inna niż wszystkie, pełna romantyzmu i wdzięku. Jak wspomniałam wcześniej, autor utworu nie ujawnia imienia dziewczyny. Nie wiem, czy była brunetką, czy blondynką i w której to było klasie? Czemu miłość się skończyła? Jak się rozstali?
Po prostu przedstawia migawkową scenę z przeszłości. Efekt z tego taki, że opowieść staje się własnością każdego odbiorcy. Prawie każdy ma wspomnienie pierwszej miłości. Każdy z nas czyta utwór i nie widzi twarzy Tuwima ani jego dziewczyny, lecz własną twarz i dziewczynę albo chłopaka.
Wszyscy lubimy być bohaterami takich historii miłosnych, bez względu na to, czy minęły, czy jeszcze nie?