Kiedyś ciemna, zaniedbana. Dzisiaj odnowiona, obdarzona szacunkiem. Kamienica na ulicy Dąbrowskiego 5, wzniesiona w 1906 roku. Tętniąca życiem niemieckich właścicieli. Ich pragnieniem był własny świat, który mogli przedstawić właśnie tam. Była niczym wyjątkowym; ścianami, które stanowiły mieszkanie lub tylko zwykły budynek, obok którego, przechodziłam w drodze do szkoły. Wyglądała banalnie, jak wiele kamienic w mieście. Czasem ktoś do niej wchodził, a innym razem wychodził. Drewniane okiennice, stare drzwi, słupy robiące za podporę, przypominające małe, krakowskie sukiennice. Ozdoby i uwypuklenia, tradycyjne dla tamtejszych lat. Nic, co mogło przykuć uwagę mieszkańców, bądź też wzbudzić zainteresowanie. Jednak długo właściciele nie musieli czekać. Zwykła kamieniczka zamieniła się w teatr. Początkowo nie wydający sztuk, tylko uczący sztuki. Z czasem jednak zawodowi aktorzy, właściciele obiektu postanowili, by ich teatr zasłynął. Ludzie z zainteresowaniem oglądali i nadal oglądają tutejsze przedstawienia. Kiedyś na deskach teatru, zginął słynny aktor Tadeusz Łomnicki. Właśnie dlatego władze Poznania postanowiły nadać temu obiektowi jego imię, za patrona. Dziś tak często odwiedzany przez mieszkańców i turystów teatr im. Tadeusza Łomnickiego jest jednym z ciekawszych zabytków Poznania. Polecam wszystkim oglądanie spektakli, bo naprawdę warto. Szczególnie dlatego, że każdy powinien mieć wewnętrzy sentyment do tych kilku ścian, tak jak ja.