Kartka z pamiętnika Marcina Borowicza zawierająca opis przeżyć wewnętrznych wywołanych recytacją „Reduty Ordona”.

Było to między drugą, a trzecią po południu. Zapowiadała się zwykła,nudna lekcja polskiego. Kiedy już wiedzieliśmy,że Sztetter zacznie nas pytać, natychmiast zaczęliśmy go zagadywać. Od razu podjęliśmy temat o nowym uczniu- Bernardzie Zygierze. Oczywiście ,jak zwykle, nasz nauczyciel polskiego podtrzymał ten temat. Uczeń zaczął opowiadać o sobie i o swoich zainteresowaniach,jakimi było czytanie polskich książek. Na mnie wywarło to dość duże wrażenie,kiedy to nowy uczeń przyznał się do swojego pochodzenia bez jakiegokolwiek wstydu i strachu. Kiedy mówił o tych wszystkich książkach był taki podekscytowany i zadowolony. Jednak nie tylko to wywarło na mnie takie wrażenie i wywołało jakże cudowne uczucia. Bernard Zygier po prośbie naszego nauczyciela zaczął recytować wiersz. Wiersz ,,Reduta Ordona”, Adama Mickiewicza, jeszcze dotąd nieznanego dla mnie pisarza polskiego. Po fragmencie przeczytanej opowieści o wspaniałym żołnierzu,który oddał swe życie za ojczyznę, pan Sztteter zaczął zachowywać się tak, aby chłopak przerwał recytowanie. Bał się ,że mogliby usłyszeć to inni nauczyciele i jego kariera ległaby w gruzach. Profesor więc słuchał i wpatrywał się w drzwi,w których stał Walecki i pilnował czy nikt nie idzie. Z początku słuchałem tego ze wstrętem i złością. Nie dopuszczałem do siebie myśli,że mogłem popełnić tak wielki błąd. Powoli jednak zaczął docierać do mnie sens słów, wypowiadanych przez Zygiera. Poczułem dreszcze i dziwny ból w piersiach. Zamykałem i otwierałem oczy, ale nadal odczuwałem bezgraniczny żal i smutek. Choć chciało mi się krzyczeć,a me ciało potrząsało wewnętrzne łkanie, to dzielnie zaciskałem zęby, aby nie szlochać. Chciałem zmienić swoje dotychczasowe zachowanie, jednak obudziło się we mnie uczucie mocniejsze od samego mnie, był to patriotyzm.
To był mój przełomowy moment w życiu. Od tej pory nie byłem już tym samym, podporządkowanym władzy uczniem. Postanowiłem walczyć o siebie i swój kraj. Swoją ojczyznę…