20 lipca
Niedawno przyjechał do nas bardzo miły chłopak, Adaś. Jest taki zabawny i serdeczny. Nawet się do mnie uśmiechnął. Dzienniczku! Co mam zrobić żeby na mnie zwrócił uwagę?
23 lipca godz. 18.30
Od rana jestem bardzo szczęśliwa! Adaś mnie zauważa chociaż bardzo martwi się kradzionymi drzwiami. Muszę kończyć, bo mamusia mnie woła na obiad.
23 lipca godz. 21.20
Jak się cieszę! Po kolacji Adaś zaproponował mi, bym poszła z nim w nocy czatować czy nikt się nie zbliża do domu. Już sobie to wyobrażam: tylko ja i on, sami w lesie przy blasku księżyca. Jakie to romantyczne… Niestety Adam pewnie będzie pochłonięty śledztwem. I tak będzie miło! Już się nie mogę doczekać… Czy Wanda Cisowska dobrze brzmi? Dzienniczku! Bardzo podoba mi się Adaś!
24 lipca
Adaś jest ranny! To było straszne! Ale wszystko od początku: Gdy pilnowaliśmy domu z ukrycia zauważyliśmy, że czai się jakiś mężczyzna. Adaś podszedł do niego chociaż gorączkowo protestowałam. To trwało kilka sekund. Mężczyzna zamachnął się i… Ciach! Uderzył Adasia w głowę! Gdy ten pan uciekł podeszłam do rannego i przyniosłam go do domu. Co z nim będzie? Boję się o niego. Tatuś chyba nawet nie zauważył. Od 15 lat zajmuje się matematyką i nic nowego nie wynalazł. Chyba nawet nie wie ile mamusia łez przez niego wylała!
25 lipca
Z Adasiem już lepiej, ale nadal leży. Bardzo by chciał już wstać, ale mu na to nie pozwalam. Siedzę przy nim w każdej wolnej chwili na przemian z wujaszkiem. Bardzo się o niego martwię, bo to wygląda poważnie. Dzienniczku, kończę już, bo Adaś się obudził.