Kólko literackie, jeszcze w piatej klasie, za podpowiedzia inspektora zalozyl Marcin Borowicz. Uczestnicy zbierali sie w niedziele po nabozenstwie, na jednej ze stancji, w celu studiowania literatury rosyjskiej, a to dla lepszego pisania cwiczen. Najpierw czlonkow kólka, w klasie szóstej stanowilo kilkanascie osob. Nastepnie, po swietach Bozego Narodzenia zlaczyli sie z klasami siódmymi i ósmymi. Spotkania teraz odbywaly sie w domu pewnego siódmoklasisty lub nawet w mieszkaniu inspektora.
Na posiedzeniach zajmowano sie czytaniem i analizowaniem starych rosyjskich piesni i poematów epickich. Bralo sie pod uwage glównie prace Karamzina, Zukowskiego, Gribojedowa, Puszkina. Krylowa itd. Lektury tych dziel bardzo rozwijaly i kierowaly poglady i instynkty artystyczne mlodziezy. Czestokroc na zebraniach niedzielnych uczniowie klas wyzszych wyglaszali referaty tresci politycznej lub nawet religijno-politycznej. Samorodni „badacze” w swych wypracowaniach krytykowali Polske i wszystko, co z nia zwiazane. Niektórzy z odczytowiczów szli jeszcze dalej i pisali programy dla Polaków, dlugie do nich odezwy albo hymny na czesc Rosji.
Przewazna wieszkosc „literatów” nalezala do stowarzyszenia, czytala utwory i pisala wypracowania dobrych stopni gwali. Oprócz takich byli tez entuzjasci, umysly badawcze i krytyczne, które z wlasciwa dla mlodziezy furia i namietnoscia przyswajali sobie uraganie tej polskosci, wsród której wzrosli. Bardziej rozgarnieci na wlasna reke czytali historie Polski. Nie znajdowali tam jedank wierzgania szowinistycznego przeciw oscieniowi sadow ferowanych na ojczyzne przez inspektora gimnazjum.
W taki sposób propagacyjne dzialania inspektora Zabielskiego doglebnie zniechecily cala mlodziez, nalezaca do kolka, do wszystkiego tego, co Polskie. Rusofilizm byl dla nich synoniemem postepowosci, krytycyzmu i tezyzny.