Antygona w drodze do jaskini była świadoma tego, że już nigdy nie zobaczy słońca, dla niej będzie istniała już tylko noc. Wiedziała, że wkrótce zostanie przeprowadzona przez Acheront i nigdy nie spełni swych marzeń. Bohaterka po drodze żegnała się z życiem. Miała poczucie niesprawiedliwości losu, jaka ją spotkała lecz swą karę przyjęła z honorem i z godnością.
Porównywała swój los do losu bogini Niobe. Antygona miała być zamknięta z kamiennej jaskini, a Niobe zamieniła się w kamienny posąg. Bohaterka odbywała swoją karę za to, że chciała uczcić pamięć brata, czyli z miłości do bliźniego, postawiła prawa boskie ponad prawa ludzkie, rozumu. bogini zaś skamieniała z miłości do swych dzieci, z boleści, że zostały one zabite. Chór uważał jednak, że Antygona nie powinna porównywać siebie do istoty boskiej lecz „hołd jednak temu, kto choć w śmierci progu dorówna bogu.”
Bohaterka dzięki swojemu czynowi zaliczała się do sacrum.