Akt I Kordian wygłasza monolog o śmierci przyjaciela. Rozumie, że przyczyną, która doprowadziła go do samobójstwa była zbyt wybujała wyobraźnia i rozdźwięk między marzeniami, a rzeczywistością. Ta śmierć może być przestrogą, ale Kordian nie dba już o skutki swych myśli, pragnie marzeń. Doznaje tak wielkich uczuć i pragnień, że nie jest w stanie rozeznać się w ich natłoku i chaosie. Przeżywa też nieszczęśliwą miłość. Laura nie traktuje go poważnie, ponieważ Kordian jest od niej młodszy i nie rozumie go. Czuje się osamotniony, niespokojny, nie widzi sensu i celu życia. Poczucie nudy i pustki stara się zwalczyć słuchając opowieści Grzegorza, ale wyobraźnia roztacza przed nim wizję przyszłej klęski. Postanawia popełnić samobójstwo. Kordian ma tu cechy chorobliwego romantyka: melancholię, sceptycyzm, niezdolność do działania. Akt II Kordian podróżuje po Europie w poszukiwaniu sensu i celu życia. W Londynie dowiaduje się, że świat jest cyniczny i zmaterializowany, we Włoszech – że nawet miłość można kupić za pieniądze. Następnie Kordian udaje się do papieża, któremu przynosi relikwie – ziemię zroszoną krwią pomordowanych i prosi o błogosławieństwo. Papież zaleca mu zwiedzanie zabytków i uczestnictwo w imprezach artystycznych. Grozi też rzuceniem klątwy. Epilog sceny (rzucenie ziemi na 4 strony świata) podkreśla bezskuteczność idei męczeństwa w cynicznym świecie. Kordian przenosi się na górę Mont Blanc, gdzie pyta i walczy o sens historii, sens życia jednostki. Stylizuje się na „posąg człowieka na posągu świata” aspirowany do podporządkowania sobie praw natury i historii. W szwajcarskiej tradycji narodowej znalazł ideę wiodącą. Polska ma być Winkerlidem narodów, a jej czyn polegać ma na poświęceniu i upadku „Jak dawniej, jak nieraz”.