Jest to ballada. Oto jesteśmy świadkami dramatycznej sceny: nocą, pośród zamieci, wśród złowrogich drzew pędzi konno ojciec z chorym, rozgorączkowanym dzieckiem w ramionach. Podróż ta rozgrywa się jakby w dwóch światach: zrozumiałym dla ojca, który widzi wokół tylko ciemność, drzewa i mgły, lecz wyglądają one zupełnie inaczej w oczach syna. Chory chłopiec widzi inny świat: fantastyczną postać króla Olszyn, który woła go do siebie, czuje, że król Olszyn porywa go do swojej Krainy Elfów. Ojciec uspokaja go: to tylko mgła, to gałęzie rozłożystej wierzby… Lecz gdy przybywają na miejsce – dziecko jest już martwe. Romantyzm utworu polega na przywołaniu i ożywieniu fantastycznego świata elfów, na stworzeniu atmosfery grozy i napięcia, przyjęcia za tło wydarzeń scenerii nocnej…