1
Na sliskim bruku w Londynie,
W mgle, podksiezycowej, bialej,
Niejedna postac cie minie,
Lecz ty ja wspomnisz, struchlaly.
2
Czolo ma w cieniu? czy w brudzie? –
Rozeznac tego nie mozna;
Poszepty z Niebem o cudzie
W wargach… czy? piana bezbozna!…
3
Rzeklbys, ze to Biblii ksiega
Zataczajaca sie w blocie,
Po ktora nikt juz nie siega,
Iz nie czas myslec o cnocie!…
4
Rozpacz i pieniadz – dwa slowa –
Lyskaja bielmem jej zrenic.
Skad idzie?… – sobie to chowa.
Gdzie idzie?… zapewne, gdzie nic!
5
Takiej to podobna jedzy
Ludzkosc, co placze dzis i drwi;
Jak historia?… wie tylko: „krwi!…”
Jak spolecznosc?… tylko: „pieniedzy!…”