Dla Skawińskiego, który przez kilkadziesiąt lat tułał się snie znajdując nigdzie szczęścia i spokoju, praca w latarni była prawdziwym wytchnieniem i zasłużonym odpoczynkiem. Niewątpliwe więc będą mieli racje ci, którzy stwierdzą , ze paczka z książkami stała sie tylko przyczyną nieszcześcia latarnika.Pograżył się w lekturze jednej z nich , nie zapalił latarni i stracił tak bardzo przez siebie ceniona prace.