Relacja zdarzeń
Według króla Salomona
Zaczęło się to ranka, gdy jak zwykle paliłem kubańskie cygara z przemytu. Cała sala wypełniona była ludźmi, nagle do sali wręcz wpadły dwie kobiety z dziećmi na rękach, jedno dziecko było martwe. Poczułem lekkie zaszokowanie, lecz już po chwili zaczęły się kłócić, gdyż nie wiedziały, której z nich jest żywe dziecko. Trochę już się zdenerwowałem tym przerwaniem codziennej czynności wypalania cygar. Rozmyślałem jak rozwiązać ten problem. Nagle znalazłem rozwiązanie, rozkazałem przeciąć żywe dziecko na pół. Zobaczyłem zaszokowanie wszystkich zgromadzonych. Jedna z matek zaczęła błagać żeby go nie rozcinać. To była prawdziwa matka. Cała sala odetchnęła z ulgą a ja byłem z siebie dumny, iż rozwiązałem taki problem.