Głównym bohaterem noweli Henryka Sienkiewicza pt. ?Latarnik? był Józef Skawiński.
Zmęczony ciągłą tułaczka podjął pracę w latarni morskiej. Tam właśnie trafił w jego ręce ?Pan Tadeusz?. Myślę, że stało się dobrze, że paczka z książkami nie zatonęła. Spróbuję teraz wyjaśnić swoją decyzję.
Moim pierwszym argumentem będą uczucia Skawińskiego po przeczytaniu pierwszych słów lektury. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów poczuł wielką, wręcz nie opisaną radość. Bardzo się wzruszył i łzy spływały mu po policzkach. Był tak podekscytowany, że nie mógł dojść do siebie. Pierwszy raz od bardzo dawna ?zobaczył? swoja ojczyznę, łąki, pola i wszystko to co kojarzyło się z jego domem. Nigdy nie wracał do czasów swojego dzieciństwa i gdyby nie książka całkowicie zapomniał by o tym.
Kolejnym argumentem będzie jego dalsze życie. Skawiński nie był już młodym człowiekiem i zapewne nie daleko mu było do śmieci, więc miałby tak umrzeć znudzony życiem? Na pewno każdy z nas chciałby, aby te ostatnie lata były dla niego szczęśliwe i aby nie był samotny a pracując w latarni było zupełnie odwrotnie. Czytając ?Pana Tadeusza? mógł przynajmniej wyobrazić sobie, że są przy nim bliscy i jest kochanym człowiekiem.
W kolejnym, ostatnim argumencie będę starała się udowodnić że dobrze się stało, że został zwolniony z pracy. Owszem, mogli wtedy zginąć ludzie, jednak na szczęście tak się nie stało, a dzięki temu Skawiński mógł zobaczyć trochę świata spoza latarni, ponownie nawiązać kontakt z ludźmi i przynajmniej na starość cieszyć się życiem, które mu zostało nie zważając na to ile figli mu płatało.
Myślę, że choć trochę udało mi się przekonać, że lepiej było dla Skawińskiego i dalszego jego życia, że paczka z książkami trafiła do niego niż, żeby porwała ją fala oceanu.