List Antygony do Hajmona

Teby, 15 elafebolion ,800 p.n.e.

Drogi Hajmonie!

Zaraz po Twoim wyjeździe, w Tebach nastały bardzo smutne i tragiczne chwile. Twój ojciec uznał mojego brata, Polinejkesa za zdrajcę państwa. Aby go surowo ukarać ku przestrodze innych został wydany zakaz odprawienia obrządku pogrzebowego nad jego zwłokami. Wyobraź sobie, Kreon dodatkowo ukarze każdego, kto podejmie się pochowania mojego nieszczęsnego brata.
Chyba wiesz, Hajmonie, że nasza religia bezwzględnie nakazuje pochowanie każde zwłoki nie zależnie od tego kim był ten człowiek za życia. Czuję że i ja muszę postąpić zgodnie z tradycją i mimo zakazu króla pochować brata. Nie chcę, aby bogowie mścili się na mnie i mojej rodzinie za niedopełnienie tego obrządku. Ponad to wiesz, Hajmonie, jak bardzo kochałam obu swoich braci i chcę, aby ich dusze razem trafiły do Hadesu.
Drogi Hajmonie, zdaję sobie sprawę, że mój czyn skończy się dla mnie tragicznie. Może to ostatni list do Ciebie i może już nigdy się nie zobaczymy.
Dlatego chcę się z Tobą dziś pożegnać. Chcę także żebyś wiedział, że mocno Cię kocha, i nawet gdy trafię do Hadesu, moja miłość nie wygaśnie.

Twoja

Antygona