Kraków, dn. 9.05.2003r
Szanowny Panie Ebenezerze!
Jestem uczniem Gimnazjum nr 5 w Krakowie. Nazywam się Tomasz Kosmalski. Uczęszczam do klasy pierwszej „b”. Mam trzynaście lat.
Poznałem Pana, czytając książkę pt.”Opowieść wigilijna” autorstwa Karola Dickensa. Pragnę podzielić się z Panem swoimi odczuciami. Kiedy ujrzałem historię z Pana dzieciństwa, zacząłem rozmyślać i współczóć Panu. Święta Bożego Narodzenia to jedne z najpiękniejszych świąt. Jednakże przeżyte z dala od rodziny, w samotności mogą wzbudzić niechęć. Później nastał dla Pana okres młodości. Święta dla Pana były wtedy rozkoszą, zabawą, ,radością. Nie chciał Pan uniknąć biedy, więc za wszelką cenę uznał wartości dóbr materialnych. Zrezygnował Pan z miłości, zaślepiony pragnieniem bogactwa. Zaczął Pan postępować źle. Stając się właścicielem kantoru, zrobił się Pan chciwy. Chciał Pan wydać jak najmniej pieniędzy na wystrój domu, kantoru, utrzymanie pracownika. Pieniądze zajęły pierwsze miejsce w Pana życiu. Gdy odwiedził Pana nieżyjący już wspólnik , Marley, a także trzy zapowiedziane przez niego duchy, zrozmiał Pan, że w życiu liczy się nie tylko majątek. Docenił Pan ludzi uboższych od Siebie. Rozumiem Pana zajścia w dzieciństwie, jednak nie powienien Pan postępować tak w przyszłości- żyć w samotności, odtrącając innych. Pieniąde zarobione w kantorze mogłyby uszczęśliwić niejedną osobę. Tymczasem one bezużytecznie zajmowały miejsce w szafie, banku lub w sejfie.
Myślę, że pozytywnie przyjmie Pan moje uwagi. Mam nadzieję, że Pańska przemiana nie była chwilowa. Czekam na Pana odpowiedź.
z poważaniem
Tomasz Kosmalski