Otchłań, 666.6.6r
Drodzy poddani!
Pisze do Was z z żalem i pokorą. Byłem z Wami przez długi czas i miałem być Waszym panem, lecz zmarłem 3 lata temu.
Chciałbym opowiedzieć Wam moją historię, która mnie poniża, ponieważ byłem bardzo złym panem.Pewnej jesieni przybył do mojego ogrodu pewien człowiek, który był głodny, więc poczęstował się owocami z mojego sadu. Od razu kazałem poszczuć go psami, a na rozprawie osądziłem go jako winnego i że zasłuzył na karę. Człowiek ten zmarł na skutek odniesionych ran. Inna moja historia jest taka że podczas bardzo mroźnej zimy zapukała do moich drzwi kobieta z dzieckiem i poprosiła mnie o jedzenie i nocleg, ale ja od razu kazałem ją wygonić z mojego domu hajdukowi, a ten wyrzucając ją na zaspę śniegową skazał ją na pewną śmierć, która potem się urzeczywistniła.
Byłem bardzo okrutny dla ludzi którzy byli z „gorszej” rasy. Teraz za karę muszę tułać sie po swiecie bez jedzenia i picia skazany na wieczne potępienie. W tym liście napisałem o paru moich błędach które popełniłem w moim życiu i dlatego chciałem Was przed nimi ustrzec pisząc o nich. Pamiętajcie, że kto nie był ni razu człowiekiem, temu człowiek nic nie pomoże.
Widmo złego pana