Nie wiem czy powinnam, czy mam prawo wszystkie te wyznania i żale wylewać przed Tobą…W chwili gdy będziesz trzymał w ręku te kartkę papieru ja już będę daleko od Ciebie. Jeszcze tylko jedna ciemna i smutna noc w tym mieście, wyjadę zabierając niewiele, lecz nie… zabiorę wszystko co mam: cierpienie, smutek, tęsknotę i żal, nie wiem czy zdołam je udźwignąć. Zostawiam Ci skromny list, lecz nie tylko, znajdziesz tu morze łez, zapach unoszących się w powietrzu złudnych nadziei i marzeń.
Dusza moja i serce nigdy już nie zaznają spokoju, nie ujrzą światła, nie poczują ciepła… Nie dostrzegam już blasku słonecznego nieba, nie czuję zapachu kwiatów, nie słyszę śpiewu ptaków, zatapiam się powoli, tonę w melancholii.
Chcę abyś był świadom,iż do końca swych dni w każdej sekundzie myślę i marzę o Tobie, an zawszę pozostanę wierna temu uczuciu. Już nigdy nie będę szczęśliwa , uśmiechu na mej twarzy nie można już spotkać, wszystko to dla mnie już nieistotne.
Będąc przy Twym boku czułabym,że świat należy tylko do nas, nie liczy się nic, niczego więcej od Boga bym nie pragnęła, gdybyś tylko mnie tak uszczęśliwił , wiem,że to nie realne, zbyt wiele był chciała, wybacz mi proszę tę zuchwałość.
Dzień już nadchodzi, już gasną gwiazdy , więc powoli kończę to pełne żałości pisanie. Tak bardzo bym chciała choć ostatni raz ujrzeć Twych oczu lazur, poczuć Twego serca bicie. Żegnaj na wieczność! Chcę abyś wiedział jak wielki żal mi towarzyszy…
Kocham Cię i wielbię nad życie, w nieszczęściu swym pogrożę się gdzie indziej. Całą swa radość zamknęłam na klucz, nigdy już nie otworzę tego pudełka, gdyż klucz jest tylko w Twych rękach!