Wielce wielmożni, towarzysze doli i niedoli wszelkiej, najmilsi moi Rodzice!
Rad jestem niezmiernie, że mogę do was ten list wystosować z moich odległych wojaży.Dużo już czasu minęło, jak los mnie popchnął do Danii, kraju tak nadobnego jakoby łąka w porze wiosennej. W pierwszych słowach pragnę was uprzejmie zapytać, o zdrowie wasze i przyjaciół moich, a także o wieści z Ojczyzny.
Bóg i Pan nasz na wieki błogosławiony, w swej łasce pozwolił mi tu przebywać już kolejny miesiąc, by obyczaje ludów tubylczych opisać i opowiedzieć jak świat długi i szeroki. Białogłowe tutaj niemal tak gładkie i nadobne jak w rodzinnym dworze, jednakże swym dziwnym obyczajem chodzenia w drewnianych trzewikach czynią kołat tak przeraźliwy, co własne myśli trudno usłuchać. A w afektach owe panny są tak gwałtowne, że jeno niepotrzebne słowo i już gotowe pójść choćby na kraj świata, nawet ojca i matkę od posagu odstępując. W konfuzji jestem na te obyczaje
Łóżka do sipienia ich ucieszne bardzo, bo niby szafy mają w ścianach zasuwane, a pościeli tam mnóstwo jakby jaka królewna tam miała spać. A jak oni tam sypiają! Bez wstydliwości żena do naga przed mężem zdejmuje wszytek ornament, co nie uchodzi obyczajnej białogłowie. Kiedyśmy im mówili, że to tak szpetnie spać jako nas Bóg stworzył, one odpowiadały, że tam u nich to żadna sromota i robią to, aby przed robactwem wszelkim łoże swe chronić.
A wiwenda ich dziwna i w Polsze niespotkana. Rzadko ciepłego co jedzą, a raz na tydzień wszystko w kupie uwarzywszy, jedzą wszytko zimno po kęsie. A kiedy młócą – bo tam tak i białogłowy robią, siadają, wziąwszy chleb i masło, smarują i jedzą to. Dziwota moja była wielka, kiedy zwierza zabiwszy, ani kropelki krwi nie upuszczą, ale w naczynie wytoczą, a potem wymięsawszy z krupem jęczmiennym czy tatarcznym, w te bydlęce kiszki włożą i na wielkich dworach to za specyjał jedzą. Czy to nie barbarzyński obyczaj jedło dla psa przeznaczon z lubością spożywać?
Już niedługo do was wracam w nasze ojczyste strony, bo tęsknie do was wielce. Jużże tedy kończyć muszę, a wtenczas kłaniam się całej familii i o Boże błogosławieństwo i o szczęśliwy powrót upraszam