List milosny utrzymany poniekad w konwencji romantycznej. O piekna Cirillo, Pani serca mego! Powiadaja, ze kto snom wiare daje jest jako chcacy pojmac wiatr lub cien uchwycic. Ludzi sie obrazem zwodniczym, krzywym zwierciadlem, które klamie lub prawi niedorzecznosci na wzór niewiasty rodzacej. Glupi zaiste, kto marom sennym wiare daje i droga zludy kroczy. Wszelako, kto sny lekcewazy i nie wierzy im nic a nic, ten takze bezrozumnie czyni. Bo przeciez gdyby sny calkiem znaczenia nie mialy, to po cóz by Bóg, tworzac nas, zdolnosc snienia nam dal? Przeto wiedz, ze odkad poznac mi Ciebie, o Pani, danym bylo kazdy wschód jutrzni, dla serca mego, udreki pelen. Po nocach, we snie, oczom moim wizerunek Twój jawi sie wspanialy , blaskiem miesiaca opromieniony, niczym Aniol- Bozy Poslaniec, smiertelna dusze nawiedzajacy, czyniac jej tym zaszczyt, którego mowa pospolita opisac nie sposób. Blogoslawiony spojrzeniem Twym, jako bezmiar wód, w którym serce me utonelo, glebokim i dotykiem dloni Twej namaszczony wznosze sie na wyzyny niebianskie, gdzie obcowac z Toba mi dano. Wszelako gdy ptactwo spiewem swym swiatu jutrzenke obwiesci, pryska czar który dusze ma nadzieja tak zludna przez noc cala piescil. Lzy wtedy zal srogi z oczu mych wyciska, gdyz radosci z Toba i smutków dzielic nie moge, choc pragnieniem jest to moim po stokroc silniejszym, nizeli przed smiechem ludzkim obawa, który, ilekroc o milosci, serce me, niczym nektar najslodszy wypelniajacej, wspomne, wszechobecnym sie staje. Tedy glupcem zostane, o Pani, i na droge zludy wkrocze! Snom mym pieknym zawierze, los swój takoz i przeznaczenie ich obrazom podporzadkuje. Zali prosic Cie pragne pokornie, niczym Boga, o znak najmniejszy, który mi powie li cieszyc sie li plakac przez reszte zycia mego bede? Och Pani wiedz, ze ujac Cie pragne w ramiona, tulic do serca i szczesciem obdarzyc. Swiadom, izem Ciebie niegodzien blagac wszelako pragne abys zechciala milosciwie oczety swemi, niczym szmaragdy najcenniejsze blyszczacymi, wejrzec na mnie i pozwolic aby spojrzen naszych spotkanie burze wywolalo, która blyskawica serce Twe trafiajac rozpali w nim zar ogien uczuc podsycajacy…