Szanowna szlachto spójrzmy na los, życie Jacka Soplicy, zwanego także Księdzem Robakiem.
Wielu ma prawo uważać, że Jacek był człowiekiem, którego można potępić za jego występny czyn, niegodny człowieka honoru, szlachcica!
Jednak, czy mamy prawo tak surowo oceniać człowieka i patrzeć na niego jednostronnie? Będąc ludźmi wierzącymi i jednocześnie grzesznymi spróbujmy jeszcze raz przeanalizować bardziej obiektywnie postępowanie Jacka Soplicy. Czy rzeczywiście zasłużył tylko na potępienie, czy może jest inaczej?
Jacek Soplica, pochodził z ubogiej szlachty, jako młodzieniec był dość porywczy, kłótliwy, często sięgał po szablę, by w ten sposób rozwiązywać swoje problemy. Czy, tylko on jeden? Dla przeciw wagi można powiedzieć, że jednocześnie mimo tych przywar, miał szacunek u szlachty, umiał zjednywać sobie uznanie i brał czynny udział na sejmach i sejmikach a dużo z nas chętnie widywało Go u siebie na posiadłościach.
Jacek Soplica, nie do końca świadom swoich niedostatków, zakochał się w ślicznej Ewie Horeszko, pochodzącej ze znanego, majętnego rodu Horeszków. Uczucia te były odwzajemnione. Jednak ojciec dziewczyny, marzył o innym mężu dla mądrej posażnej panny. Jackowi podano czarną polewkę ? symbol odmowy ręki panny. Zwróćmy na to uwagę Jacek Soplica, młody, zakochany, porywczy, pozbawiony nadziei na szczęśliwe życie z ukochaną, zaczyn popełniać błędy swojego życia. Pije coraz więcej, żeni się z dziewczyną, którą unieszczęśliwia swoją postawą wobec niej. Pewnego dnia miara przepełnia się, Jacek zaślepiony nieszczęśliwą, niespełnioną miłością wykorzystuje chwilę najazdu moskali na posiadłość Horeszków przez Moskali i zabija Ojca ukochanej, który nie uznał go za godnego ręki swojej córki, jednak w chwili śmierci Stolnik czyni znak krzyża w kierunku swego mordercy.
Jacek Soplica, od tej pory, wstrząśnięty swoim postępkiem, wyjeżdża z kraju, wstępuje do zakonu, z dala opiekuje się swoim synem, przebywającym pod opieką brata . Pragnie odkupić własny haniebny postępek całym dalszym, swoim życiem. Poświęca się dla Boga, ojczyzny, ludzi, siebie stawiając na końcu. Żyje odtąd w pokorze, w cieniu kaptura zakonnego, samotny ale nie w odosobnieniu. Dla dobra narodu polskiego poświęca już całe późniejsze życie, jest inspiratorem walki o niepodległość Polski.
Taki człowiek zasługuje na wybaczenie, wymazanie winy, powinien być pośmiertnie zrehabilitowany, będąc chrześcijanami powinniśmy to uczynić.